„Jestem jedną z wolontariuszek ogarniającą pomoc dla ptaszków w Warszawie. Coraz cześciej zdarzają mi się sytuacje, że osoba, która znalazła rannego lub chorego ptaszka nie jest w stanie przywieźć go do mnie do pracy, nie może go zawieźć do ptasiego azylu, nie może opłacić ubera ani transportu do FundacjiGruszętnik - gołębie w potrzebie we Wrocławiu. Nie mam sumienia wtedy zostawić ptaka u takiej osoby bez pomocy, bo jeżeli nie ma 30zł na ubera to na pewno nie będzie miała pieniędzy, żeby zabrać go do weterynarza i wykupić mu leki. Ostatnio miałam niemiłą sytuacje, że naprawdę nie miałam już z czego opłacić kolejnego transportu, proponowałam Pani, że dołoże jej tyle ile mam, ale całej kwoty niemogłam pokryć,i czy mogłybyśmy się złożyć. Panią oczywiście interesowała tylko darmowa pomoc, ponieważ ona już zabezpieczyła Ptaka i daje mu jeść, więc jak ja jeszcze mogę prosić ją o pieniądze, mam poszukać jakiegoś datmowego transportu. Wiedziałam, że jak nie pożyczę tych pieniędzy to ptak nie otrzyma odpowiedniej pomocy. Ogarnęłam kasę i opłaciłam ten transport. Kierowca był przekochany, że zgodził się zabrać ptaka i zawieźć go pod samą fundacje nadrabiając kilometry (jedyny kierowca z 10 który zgodził się go zabrać, reszta odmawiała) Ptaszek jest już bezpieczny i zaopiekowany w Gruszętniku 🙂 

Jeżeli ktoś byłby w stanie dołożyć mi chociaż 10 zł na pokrycie kosztów przejazdu ptaszka byłabym niesamowicie wdzięczna, to nie jest jakaś ogromna suma, ale w tym miesiącu było naprawdę sporo ptaków do zabrania( ja niestety pracuje od 10-19 i nie jestem w stanie sie wyrwać żeby jechać po ptaka i posiłkuje się uberem 😞 „