Aleks od urodzenia choruje na nieuleczalną chorobę dystrofię mięśniową Duchanne'a DMD. Aleks ma 18 lat i do chwili obecnej radziliśmy sobie całkiem nieźle. Niestety na początki kwietnia mięśnie klatki piersiowej odmówiły posłuszeństwa. Czas zatrzymał się razem z Aleksem. Lekarze cudem przywrócili go do życia. Od tej pory Aleks jest już zaintubowany i oddycha za pomocą respiratora. Jest też odżywiany przez PEG (dożywanie dojelitowe). Nasz świat runął. Zmienił się o 180%. Staramy się poukładać go na nowa.

15 lat temu zaczęliśmy budowę domu. Jedynym żywicielem rodziny jest mój mąż Sylwester. Ja opiekuję się Aleksem 24 godziny na dobę. Nie mam możliwości podjęcia pracy. W tym czasie udało nam się pozyskać działkę i postawić domek w stanie surowym.

Na ten moment nie jesteśmy go w stanie wykończyć z powodu braku środków.

Nasz obecny dom nie posiada sprawnej instalacji elektrycznej. Jego stan wyklucza też już remont, bo to stary drewniak.

Największym problemem jest instalacja elektryczna, która wytrzyma respirator, oczyszczacz powietrza, codzienne użytkowanie domu. W domu nie ma wentylacji, już temperatury majowe powodują, że Aleks nie może normalnie funkcjonować. Podłączenie klimatyzatora jest niemożliwe. Sieć elektroenergetyczna w okolicy jest fatalna. Pisząc ten opis światło i z nim respirator gasło kilkanaście razy.

Jesteśmy zrozpaczeni. Brak prądu to brak respiratora i brak życia dla Aleksa....

Błagamy Ludzi dobrej woli o wsparcie w budowie domu. Mąż robi wiele sam. Pozyskaliśmy wsparcie wielu Dobrych Dusz, które wykonają część prac za darmo. Musimy pozyskać środki na zakup materiałów i wyposażenia. Na ten oszacowaliśmy koszty w wysokości zbiórki, ale każda kwota przybliży nas do marzenia Aleksa o domu gdzie nie gaśnie światło...

Z góry dziękujemy za okazane serce.

Emilia i Sylwester Cieślak