Nie planowałam już tymczasowania, ale nie potrafiłam przejść obojętnie obok losu Whisky'ego. I tak od maja jest u mnie na domu tymczasowym.

Whisky to 2 letni pies, który trafił do mnie z Ukrainy. Był psem właścicielskim, ale nie był odpowiednio zaopiekowany. O malucha zna życie z klatki kennelowej. Trzymanie Go w zamknięciu spowodowało zaniki mięśniowe, które uniemożliwiały Mu poruszanie się.

Jego pan wyjechał za pracą, wziął kota, a psa porzucił na pastwę losu. Dobrze, że znalazły się dziewczyny o dobrych sercach i pomogły Mu na miarę swoich możliwości, szukając pomocy gdzie tylko się dało. Tak trafił do Polski i zamieszkał u mnie. Ponieważ nie podlega pod żadną fundację, to koszty utrzymania całkowicie są pokrywane z własnych środków.

Po sylwestrze totalnie się rozpadł i od tego czasu jest na lekach przeciwlękowych, bo kompletnie nie daje rady bez nich funkcjonować. Lęki utrudniają nam pracę i póki co muszę unormować ten problem.

Moje możliwości na ten moment są ograniczone, dlatego proszę o wsparcie dla chłopaka.

Jestem wdzięczna za wsparcie w każdej postaci i mam nadzieję, że przy wsparciu dobrych serc, damy radę.

Bardzo dziękuję za każdą wpłatę, nawet najdrobniejszą. Bo z małych rzeczy jesteśmy w stanie zdziałać cuda.