Frania, to ok 1,5 roczna kotka, która zimą została przygarnięta z ulicy przez wolontariuszkę Stowarzyszenia Miasto Dobre dla Zwierząt.

Była to niewątpliwie kotka domowa, ponieważ była ufna i wykastrowana, chociaż jak się okazało, wadliwie - co wiąże się z ciągłym przechodzeniem rui i znaczeniem mieszkania, z czym boryka się obecna opiekunka. Zaraz po zabraniu Frani z podwórka i zrobieniu badań okazało się, że ma lamblie, których leczenie trwało ponad miesiąc. Następnie trafiła do adopcji, z której wróciła po kilku tygodniach, ponieważ nie zaakceptowała jej kotka rezydentka...

...tak może właśnie miało być, ponieważ w końcu trafiła na cudowną osobę, która pokochała ją całym sercem. Dała jej kochający dom i towarzystwo psa Leona. I na tym historia mogłaby się zakończyć szczęśliwie...

...niestety najpierw Frania zachorowała na ptasią grypę, z której wyszła tylko dzięki determinacji i dużym nakładom finansowym, a później pojawiła się padaczka.

Obecnie Frania jest diagnozowana. 

Sam rezonans magnetyczny, który jest niezbędny będzie kosztował ok 2000 zł. Opiekunka Frani, pomimo, trudnych osobistych przeżyć, śmierci mamy i babci, nie poddaje się w walce o życie i zdrowie Frani. Musimy wspólnymi siłami z obić dla Frani wszystko, aby była zdrowa i szczeliwa. 

Każda złotówka ma znaczenie.

Nie tracimy wiary, że się uda, ponieważ obie bardzo zasługują na szczęśliwe życie w swoim towarzystwie.