Mistrz Antoni to niesamowicie dzielny, odważny i ciekawy świata chłopak.

Marzy o podróżach, o locie samolotem, koncercie zespołu Mettalica czy o spotkaniu Roberta Lewandowskiego.

Jego wyobraźnia nie zna granic ale jego ciało już tak.

Komplikacje podczas porodu spowodowały ciężkie niedotlenienie, konsekwencją czego jest Mózgowe Porażenie Dziecięce pod postacią niedowładu 4- kończynowego z przewagą strony lewej.

Gdy Antek skończył 7 lat okazało się niestety, iż choruje na Dystrofię Mięśniową Ullricha, chorobę nieuleczalną i postępującą.

A gdy skończył 8 lat zachorował na epilepsję, chorobę bardzo, bardzo utrudniającą naszą codzienność.

Odkąd skończył 2 miesiące regularnie prowadzimy wielospecjalistyczną rehabilitację. Stacjonarnie w miejscu zamieszkania, ale też w miarę możliwości wyjeżdzamy na turnusy rehabilitacyjne do Warszawy.

Państwo zapewnia Antkowi ok. 20 h rocznie darmowej fizjoterapii. Oczywistym jest, że to jest marne wsparcie. Dlatego rehabilitacja Antka to rehabilitacja prywatna, która trwa już prawie 13 lat, i pochłania ogromne pieniądze.

Jednak rehabilitacja od początku przynosiła i przynosi efekty. Antek nigdy nie będzie pełnosprawny, ale każdego dnia walczymy by był jak najbardziej samodzielny w swojej niepełnosprawności.

Niezbędnym wsparciem codziennej rehablitacji Antoniego są ortezy na nogi.

Ortezy są jak drugie nogi Antka. Syn nosi ortezy kazdego dnia. Nosi je odkąd skończył 7 miesięcy. Zadaniem ortez jest korekta ustawienia stóp a tym samym regualcja napięcia, które u Antka jest osłabione. Ortezy przeciwdziałają przykurczom oraz wykrzywieniu kolan a tym samym skrzywieniu pleców.

Dzięki ortezom ma lepszą stabilizację ciała, co umożliwia Antkowi chodzenie dalej i szybciej. A Antek uwielbia piesze wycieczki, lubi stawiać sobie wyzwania i pokonywać coraz to większe odległości.

Każdorazowo ortezy są robione indywidualnie na wymiar. Gdy syn urośnie ortezy robią się za małe, za ciasne i nie spełniają swojej funkcji.

Dlatego minimum raz w roku musimy wynieniać ortezy.

Na początku stycznia zrobiliśmy pomiar na nowe ortezy Antoniego, dostaliśmy też kosztorys.

Ortezy kosztują ponad 20.000 tys. Możemy liczyć na wsparcie Państwa w kwocie 6900 zł.

Pozostałą kwotę ok.13100 zł musimy musimy zebrać sami.

Jest to dla mnie kwota przeogromna, sama nie dam rady zebrać takiej sumy.

Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w zebraniu pieniędzy na nowe ortezy Antka.

By mógł iść dalej śmiało przed siebie, i uczyć nas wszystkich jak można, mimo tylu przeciwności losu, odważnie korzystać z życia.

Ania,

mama Antka