To już ostatnie dni zbiórki! Niestety zaniedbałem ją w ostatnich dwóch tygodniach, ze względów osobistych i zagrożenia ważnego, też dla mnie prywatnie, projektu społecznego, w który jestem zaangażowany. Przeciwności losu jest też na drodze więcej; TVP odmówiło ostatnio emisji spotu reklamowego dla książki Piątka o Macierewiczu (http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/telewizja-polska-odmowila-emisji-reklamy-ksiazki-tomasza-piatka-o-antonim-macierewiczu), powołując się na rzekome reprezentowane przez stację wartości. Wszystko to oznacza, że nie będzie łatwo, ale też szczerze wierzę, że dalej wszystko jest możliwe! Nie takie pieniądze zbierano już w ciągu paru dni. Nie takie manewry urzędników udawało się już omijać. Chcę, żeby wszyscy wspierający akcję nie mieli wątpliwości, że nie będzie to łatwe przedsięwzięcie, ale dalej ma sens. Kluczowym problemem będzie to, co może zaakceptować TVP. Po akcji w sprawie Piątka, to już praktycznie pewne, że słowo "anarchizm" spowoduje zablokowanie reklamy. Myślę jednak, że możemy dalej, za przeproszeniem, eksponować brand i jego wartości. To znaczy, możemy odwoływać się do kwestii takich jak wolność, równość, pomoc wzajemna i pokrewne, bo TVP nie da rady udowodnić, że są to "poglądy, których nie podziela". A jeśli da... No cóż, "brawo Jasiu", jak to się mawia, zrobią nam prezent. Istotną dla mnie ekspozycję konkretnej idei anarchizmu, dalej można zawrzeć na poziomie wizualnym, wykorzystanych przykładów, odwołań itd. Słowem — stara polska szkoła obchodzenia cenzury politycznej, ze swym bogatym dorobkiem sposobów. Jak sądzę, dobrym i niewymagającym znacznie większego nakładu pracy, rozwiązaniem może być też przygotowanie dwóch wariantów reklamy; ocenzurowanego i pełnego. Inaczej mówiąc, sami napiszą nam clickbaitowe tytuły typu "Całość reklamy, której nie chcieli, żebyście zobaczyli!!111!1!". Niestety możliwe też, że nie uda się uzbierać pełnej kwoty. Podtrzymuje zobowiązanie do wykorzystania jej całości na produkcję anarchistycznych mediów. Opcją jest też wykorzystanie jej do digitalizacji sporych archiwów, które stworzyliśmy w ramach inicjatyw OBIN czy video Indymedia. W razie czego można by zbalansować wydatki i energię pomiędzy przywracanie starych, a tworzenie nowych mediów. Mam nadzieję, że jest to w pełni akceptowalna alternatywa, jestem otwarty na wasze komentarze i uwagi, jestem ciekaw waszego zdania! Ostatnie dni, ostatnie pchnięcie — spróbujmy to zrobić! My kontra moloch propagandowy!