id: 6rcga9

Nie chcę stracić oczka ;(

Nie chcę stracić oczka ;(

Nasi użytkownicy założyli 1 219 817 zrzutek i zebrali 1 330 107 018 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Minął pierwszy dzień bez leków przeciwbólowych i wydaje się że jest okej. Nie daje po sobie poznać, że ją boli. Niestety nie chce jeść. Mam nadzieję, że w te upały po prostu nie jest głodna ;)

    Dziś był ostatni dzień antybiotyku. Mamy obserwować czy wszystko jest okej. To wpłynie na termin zdjęcia szwów i werdyktu czy będzie widziała czy też nie. Trzymajcie kciuki za moją rybkę ;) Musi być dobrze!

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Cześć! Jestem Daisy i mam pięć lat ;) jestem ślicznym Pekińczykiem ale … niestety pechowym ;/

yad14af7dacb3f2b.jpeg

Już dwa razy wypadło mi oczko, potrącił mnie samochód jak chciałam się poopalać na środku ulicy, jestem tak podusiolubna, że często zimą co chwilę sikam i bardzo mnie boli. Moja mamcia dzielnie znosi mojego pecha, płacze nade mną jak coś mi jest ale jednak znosi.

Któregoś pięknego dnia wpadła na „genialny” pomysł, żeby kupić mi siostrę, żebym się nie nudziła jak wychodzi do pracy… Wolałam się już nudzić sama w domu niż patrzeć jak to czarne (mówią na nią Kluka, głupie imię – nie to co moje) liże moją mamcię.

m9e44ae6433584cf.jpeg

W ostatnią sobotę poprosiłam mamcię by wzięła mnie na łóżko bo chciałam się poprzytulać. Było fajnie, mamcia dawała mi buziaczki i mówiła, że mnie zje. Hahaha. Zawsze tak straszy, ale nie boję się ;) lizałam strasznie mocno… Aż tu nagle na kanapę wskoczył ten czarnuch i zaczął lizać moją mamcie po nodze. A to przecież moja mamcia! Kulka też jest mała więc chciałam jej nagadać, że to przecież moja mamcia, a jak moja mamcia to mamci noga jest moją nogą i sobie nie życzę żeby ona ją lizała. Zaczęłam więc warczeć, ale Kluka miała to w nosie i lizała jeszcze bardziej – myślałam że dziurę wyliże! Chciałam ją nastraszyć więc zaczęłam warczeć jeszcze mocniej. Mamcia mówiła żebym przestała, bo podobno Kulka też może ją lizać. Ale pomyślałam, że tak to nie będzie. To ja jestem starsza i jakieś stworzenie o śmiesznym imieniu nie będzie mi się stawiało.

Skoczyłam w jej stronę. Nie przestraszyła się. Rzuciła się na mnie z zębami ;( a mi kolejny raz wypadło oczko. Tym razem było gorzej, Kulka przecięła mi powiekę (chyba) i krew napłynęła mi do oka.

r465cc9ddd9ecb04.jpeg

Noo i wtedy się zaczęło, albo może skończyło? Skończyła się awantura z czarnuchem a zaczęła się panika mojej mamci. Coś, że do weterynarza. Że jest sobota, godzina 20. Wszystko zamknięte. Nikt nie odbiera. W sumie to spoko jak weterynarz zamknięty. Nie lubię go. Nie dosyć, że trzyma na zimnym stole, wbija igły w tyłek to mamcia mu jeszcze za to płaci?! Ja wolałabym smaczki!

To, że udawałam, że nic mnie nie boli i siedziałam cicho … A nawet warczałam na Kulkę, tak niby w gotowości do dalszej bójki – nic nie pomogło. Znalazła … i to nie weterynarza, ich to chociaż kojarze kim są. Mamcia znalazła klinikę. To brzmi gorzej niż weterynarz.

Nie miałam nic do gadania, w sumie nawet nie umiem, więc zawieźli mnie do KLINIKI. Mamcia już w drodze tam zadzwoniła i powiedziała, że zaraz będziemy i czy nie ma kolejki. Chyba nie było, bo strasznie się ucieszyła i dziękowała do telefonu. Coś tak czułam, że od razu pójdę na zimny stół. Miałam jedną szansę żeby zwiać ale mnie dogonili.

Po wypełnieniu jakichś papierków przyszła jakaś pani w białym ubraniu i zapytała która to Daisy. Ja się nie wyrywałam z odpowiedzią, ale mamcia od razu my, my. Cieszyła się jakby wygrała kawałek mięsa.

Posadzili mnie na zimnym stole, wbili igłę i powiedzieli, że trzeba mnie zostawić i zadzwonią jak już się wybudzę… Wybudzę?! Ale ja nie byłam ani trochę senna! Przecież spałam cały dzień! Mamcia z ojcem powiedzieli, że ok i sobie poszli. Rozumiecie?! Po prostu mnie tam zostawili! Mamcia płakała ale jednak zostawiła! Było mi przykro. Miałam tylko nadzieję, że po mnie wróci. Przecież to ja jestem jej Dejzolinką, Kotkiem, Rybką i co tam sobie jeszcze wymyśli.

Nie wiem jak ale faktycznie zasnęłam. Chyba znowu coś mi wbili w tyłek.

Nie mam pojęcia ile spałam, ale obudziłam się bez mamci. Nie mogłam jej piszczeć przy łóżku by mnie do siebie wzięła. Nie było jej. Chyba o mnie zapomniała. Minęło chyba z pół wieku, aż ktoś po mnie przyszedł. Wziął mnie na ręce i gdzieś niósł. Tam była mamcia! Strasznie się ucieszyłam, ale nie miałam siły tego okazywać.

Znowu dali mi jakiś zastrzyk, kazali przyjechać znowu wieczorem. Kazali przyjechać wieczorem! To znaczy, że jadę do domu! Mam tu wrócić, ale teraz jadę do domu! W samochodzie było moje legowisko ;) cały dzień przeleżałam na mamci poduszce. Było mi tak super, w końcu w domku. Tylko mamcia mnie katowała, znowu wlewała coś w oczko. A właśnie … w oczko. Nic nie widzę na oczko. Chyba znowu mi je zaszyli, tak jak kiedyś. Ale spoko, ja się nie przejmuję. Już miałam kiedyś zaszywane a potem rozszywane i znowu mogłam widzieć ;)

d3443bfefb2ee027.jpegProblem jest w tym, że ta pani co dawała zastrzyki powiedziała mamci, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że trzeba będzie usunąć oczko. Jak to usunąć oczko?! Mamcia ma dwa oczka, tatuś też, nawet Kulka ma dwa! Ja też chcę mieć dwa!

Na tą chwilę mamcia zapłaciła 600 zł za zaszycie oka i te okropne igły. W czwartek mam mieć wizytę u okulisty i jakieś usg oka. Podobno wtedy będzie wiadomo czy będę widziała czy nie. Tak samo jak nie wiadomo czy będę widziała czy nie, tak samo nie wiadomo ile trzeba będzie za to zapłacić. Czy skończy się to na tysiącu złotych czy na pięciu ;/ wiecie ile to karmy?! Jadłabym to kilka dobrych lat!

Proszę wszystkich o wpłacenie symbolicznej kwoty na moje oczko, by nie pojawił się taki dzień gdy mamcia powie „no skoro trzeba usunąć” . Moje oczko chyba nie zaczeka do kolejnej wypłaty by szukać innych rozwiązań czy specjalistów.

zad343cebc7576e8.jpeg

Ale wiecie co? Znowu warczę na Kulkę! Niech sobie nie myśli ;)


„Silny obrzęk i krwiak spojówki górnej, wypadnięta gałka oczna z wylewem krwistym do komory przedniej oka prawego, rana na brzegu powieki górnej, (…), duże ryzyko konieczności enukleacji.”


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 6

 
Paulina
70 zł
 
Ewa Mochnaczewska
70 zł
 
Dane ukryte
29 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
MonikaN
20 zł
 
Dane ukryte
4 zł

Komentarze 1

 
2500 znaków
  • EM
    Ewa Mochnaczewska

    Chcemy pomóc Daisy. Niech maluszek wraca do zdrowka ❤️

    70 zł