Rok 2020 rządzi się swoimi prawami, jednak nie wyobrażam sobie, żeby nie zakończyć go na naszych zasadach. Przedświąteczny okres to nie tylko domowe krzątanie, robienie zakupów i zawieszanie łańcuchów na choinkę, to również pomoc tym najbardziej potrzebującym. Pomagać można w różny sposób. Modlitwą, dobrym słowem, wsparciem finansowym bądź po prostu podzieleniem się swoim czasem. Dlaczego warto pomagać? Bo dobro zawsze wraca, a nie ma nic piękniejszego niż uśmiech obdarowywanej osoby.

Komu pomagamy?

Historia Rodziny

Kilka lat temu, rodzina Pani Teresy (61 l.) była zmuszona ogłosić upadłość konsumencką i od tego czasu część przychodów rodziny jest zabierana przez syndykat, czyli przeznaczana na uregulowanie dawnych zaległości. Rodzina od tego czasu stara się radzić sobie najlepiej, jak potrafi, choć niestety dochód na jednego członka trzyosobowej rodziny jest dość niski i w przybliżeniu wynosi 160 złotych na miesiąc. Przychody łącznie to około 1800 złotych na miesiąc, z czego ponad 1300 pochłaniają wydatki na mieszkanie i leczenie. Czasami Pani Teresa jest zmuszona wybierać między zapłaceniem rachunków, a zakupem leków, których potrzebuje ona i jej mąż Zbigniew (64 l.), w związku z cukrzycą, nadciśnieniem, problemami dermatologicznymi i kardiologicznymi oraz schorzeniami kręgosłupa. Państwo posiadają kolejno drugą i trzecią grupę inwalidzką. Córka Agata (21 l.), stara się możliwie odciążyć rodziców, jednak w związku z pandemią trudno jest jej znaleźć pracę, zwłaszcza, że wciąż jest na studiach, które przez brak posiadania komputera, musi odbywać na telefonie.

Piękno Rodziny

Rodzina jest otwarta i zaradna, a jej członkowie są ze sobą bardzo zżyci i lubią spędzać wspólnie czas, przykładowo na graniu w gry planszowe czy wspólnym oglądaniu filmów. Pani Teresa bardzo lubi gotować i piec, z kolei jej córka Agata ma liczne zainteresowania artystyczne. Przed pandemią rodzina aktywnie rozwijała swoje umiejętności i starała się uczyć nowych rzeczy - pani Teresa i pan Zbigniew zapisali się nawet na darmowy kurs języka angielskiego, a sama pani Teresa ma podniesione liczne kwalifikacje związane z jej zainteresowaniami. Rodzina chciałaby przede wszystkim usamodzielnić się i wyjść na prostą.

ZBIERAMY PIENIĄDZE NA LAPTOPA, PRALKĘ I KUCHENKĘ.

Historia Rodziny

Pan Filip (64 l.) to samotny, pogodny senior. Mężczyzna od kilkunastu lat cierpi na chorobę zwyrodnieniową stawów. Przez chorobę musiał zrezygnować z pracy fizycznej, która była jedynym źródłem dochodu. Do tego czasu pan Filip był również aktywny, spotykał się ze znajomymi. Obecnie ogranicza go wiek i choroba. Przez większość czasu mężczyzna stara się poprawić swoje warunki mieszkaniowe, jest samowystarczalny chociaż prosi chwilami o wsparcie rodziny lub znajomych. Są to raczej drobne rzeczy, których senior nie jest wykonać sam, jak np. przywiezienie opału na zimę. Pan Filip oszczędza na ogrzewaniu, podłogi nadają się wyłącznie do wymiany, a ściany do malowania. Mimo sporej odległości do sklepów mężczyzna codziennie robi zakupy. Jeśli jest taka możliwość zajmuje się również sprawami urzędowymi i rodzinnymi. Mężczyzna utrzymuje się z zasiłku stałego (645 zł). Po odliczeniu wydatków na mieszkanie i zakup lekarstw panu Filipowi zostaje ok. 180 zł miesięcznie na życie.

Piękno Rodziny

Pan Filip to gościnny, miły i serdeczny człowiek. Bardzo lubi nawiązywać nowe relacje z ludźmi. Do pasji mężczyzny należy łowienie ryb i sadownictwo. Dodatkowo stara się zmienić swoje warunki mieszkaniowe, lubi jak jego mieszkanie jest schludne, tak aby w razie wyjątkowej sytuacji móc przyjąć gości. Senior jest wdzięczny za to, że jest samowystarczalny. W swoim życiu docenia każdą drobnostkę - to, że ma bezpieczny dach nad głową i swoje miejsce na tym świecie. Pan Filip nie może doczekać się kolejnego spotkania z wolontariuszami, ponieważ bardzo docenia ich pracę i chce lepiej ich poznać. Marzeniem mężczyzny jest nie tylko poprawa stanu zdrowia, ale również poprawienie warunków mieszkaniowych, które przyczynią się do zwiększenia uśmiechu na twarzy.

ZBIERAMY NA ROWER ORAZ OPAŁ 1 TONA.

Historia Rodziny

Pani Iwona od 9 lat jest wdową. Mieszka sama, jest schorowana i ma problemy z samodzielnym funkcjonowaniem. Przed śmiercią męża jej życie wyglądało dużo lepiej. Oboje pracowali na dzierżawionym od rodziców gospodarstwie, mąż pracował też zawodowo. Radzili sobie całkiem nieźle, wychowali dwie wspaniałe córki. Niestety mąż zachorował i zmarł. Potem pani Iwona zaczęła chorować. Obecnie ma problemy z krążeniem krwi, puchną jej nogi. Oprócz tego ma chorą tarczycę i przepuklinę przełyku. Wszystko to sprawia, że nie może podjąć już pracy poza domem. Sytuacja finansowa jest coraz trudniejsza. Pani Iwona utrzymuje się z renty rodzinnej po mężu w wysokości 1025 zł. Po odliczeniu kosztów za mieszkanie - 395,83 zł oraz kosztownego dla niej leczenia w kwocie 200 zł, zostaje jej zaledwie 429 zł miesięcznie na zaspokojenie pozostałych potrzeb.

Piękno Rodziny

Kobieta pomimo trudności pozostaje pełna nadziei na lepsze jutro. Otrzymuje wsparcie od córek i wnuków, a w zamian uwielbia dla nich gotować, piec ciasta i spędzać z nimi każdą możliwą chwilę. Jest bardzo przywiązana do swojej rodziny. Chętnie czyta różne poradniki i czasopisma. Marzy o nauce podstaw obsługi komputera. Chciałaby również znaleźć pracę chałupniczą, aby poprawić swoją sytuację finansową.

ZBIERAMY NA MIKSER, RADIO, MOP.