Umierające kocie dziecko z ostatnich sił woła o pomoc
Umierające kocie dziecko z ostatnich sił woła o pomoc
Nasi użytkownicy założyli 1 231 576 zrzutek i zebrali 1 364 305 497 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzisiejszy dzień wywołał w nas wiele emocji, niestety tych niedobrych. Ogromna bezradność, złość i poczucie, że wciąż robimy za mało. Pomimo tego jak bardzo się staramy pomagając i angażując inne osoby do pomocy na rzecz zwierząt to wciąż nie wystarcza. O ile zawsze pęka nam serce widząc cierpienie zwierzaków tak dzisiaj pękło nam ono na milion kawałków. Mówi się czasami, że człowiek jest w odpowiednim miejscu i czasie - myślę, że tak właśnie było dzisiaj. Słysząc dziwny odgłos na dworze, pomyślałam że to jakiś ptak. Rzeczywistość okazała się inna, bardzo brutalna. To mały kociak, jak się po chwili okazało bardzo chory kociak. Leżący na ziemi, wołający z ostatnich sił o ratunek. Szybko zabrałam go do samochodu, pojechałam do domu po transporterek i pognałam do weterynarza. Maluszek miał całkowicie zaklejone oczy więc nic nie widział, z trudem oddychał. Jest maleńki ma ok 3 tyg., waży 330g i co najgorsze strasznie cierpiał. Pani weterynarz powiedziała, że to była ostatnia chwila na ratunek, do jutra mógłby nie przeżyć. Na szczęście po odklejeniu strupa zaschłej ropy okazało się, że oczka nie pękły - postanowiłam to nagrać. Chce żebyście zobaczyli i uświadomili sobie co te biedne kociaki przechodzą. To one zapewne w magiczny sposób się rozchodzą, znikają i "znajdują same" nowe domy. Nic bardziej mylnego! ONE GINĄ W STRASZNYCH MĘKACH. Ktoś powie "selekcja naturalna" Serio?! Spójrz na tego małego bezbronnego kociaka i powiedz to jeszcze raz. Tyle razy mówi się o sterylizacji kotek, nie wiem dlaczego ludzie tak uparcie się od niej bronią. Pomyście czy nie warto byłoby wydać te 140zł? Taką kwotę można odłożyć w kilka miesięcy nie odczuwając tego wcale. A takiego cierpienia możnaby było uniknąć. Maluszek dostał leki, kupiłam mu w aptece antybiotyk w kroplach na oczka. Niestety nie wiadomo czy przeżyje ;(. Jest u mnie, cały czas lecą mu smarki z nosa, oczka nachodzą ropą, charczy, nie chce za bardzo jeść ze strzykawki. Nie tak powinno wyglądać jego życie... Kociak wymaga profesjonalnej opieki, ja nigdy nie miałam takiego malucha w takim stanie, do tego mam dwa psy i pracuje. Maluch nie mógł zostać w szpitaliku bo pewnie raz dwa załapałby kolejne choroby. Na szczęście z pomocą przyszła Ania z Fundacji i pomimo tego, że nie może zabrać go do siebie ze względu na panującego kociego wirusa u niej w domu. Zaangażowała swoją rodzinę i będzie go doglądać u nich. Malucha zawiozę jutro z rana do Leszna. Jak wiecie jesteśmy prywatnymi osobami, nasza "działalność" w ostatnim czasie jest na pełnych obrotach nie mamy opłaconych faktur za poprzednie chore koty, kociaki . A tutaj kolejny maluszek tak bardzo chory. Chcemy opłacić jego całkowite leczenie oraz inne rzeczy tak bardzo potrzebne: mleko (ok. 70 zł za opakowanie), witaminy, leki na odporność a także szczepienia jak podrośnie, karmę . Nie wiemy jakie to będą koszty, wpłacimy je na konto Fundacji, a z reszty zapłacimy naszą Fv za kociaki u weterynarza). Prosimy was o pomoc wiemy, że to spora kwota ale gdyby każdy dołożył chociaż po kilka złoty.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Ludzie to najgorsze co powstało na ziemi :( biedne zwierzaki, co my im zgotowalismy :(
To prawda, ale jednak udowadniacie nam, że jednak są też dobrzy ludzie i warto pomagać :)
Dużo zdrówka maluszku.
Dziękuję za pomoc :)
na mleczko maluszku
Kociak przeżył noc ale rokowania nadal nie są dobre. Dziękujemy za pomoc :)
Dużo zdrówka !
Dziękujemy za pomoc!
Trzymam kciuki za maluszka. Jesteście wielcy!❤
Dziękujemy. Mamy nadzieję, że się uda chociaż rokowania nie są najlepsze :(