id: 6tes3j

DŁUG ZA LECZENIE BEZDOMNYCH KOTÓW

DŁUG ZA LECZENIE BEZDOMNYCH KOTÓW

Opis zrzutki

Kochani, brak nam już sił... :(


Ten rok był naprawdę bardzo ciężki, wyjątkowo ciężki pod względem nie tylko ilości zgłaszanych zwierzaków, które trafiały pod naszą opiekę, ale również pod względem ilości chorych zwierząt :( Nie wszystkie udało się wyleczyć i uratować, a w przypadku tych, które udało się - droga była bardzo długa i trudna, a co za tym idzie - kosztowna...


Czy życie kota lub psa ma cenę?

Czy mamy odpuścić, jeśli cena jest zbyt wysoka?

Czy mamy po prostu dać takiemu zwierzakowi umrzeć, nie leczyć, nie ratować?


Stawałyśmy w ostatnich miesiącach przed takim dylematem wiele, wiele razy... I zawsze odpowiedź brzmiała: NIE.

Zawsze walczyłyśmy do końca i wielokrotnie udawało się to psie czy kocie życie uratować. Jednak koszt był ogromny. I teraz tę cenę musimy zapłacić... W ciągu zaledwie kilku miesięcy nasz dług w lecznicy urósł do niebotycznej kwoty ponad 13 tysięcy!

Tak ogromnego długu jeszcze nie mieliśmy. Ale i nie mieliśmy aż tylu leczonych zwierząt w ciągu tak krótkiego czasu...


A przecież nie tylko leczymy te zwierzęta. To także sterylizacje i kastracje, to także odrobaczanie, odpchlanie, morfologia, każdy nasz kot na starcie ma robione testy na białaczkę i fiv, aby mieć pewność, że nie jest nosicielem którejś z tych nieuleczalnych chorób...aby nie zaraził innych kotów w domach tymczasowych. Już sama profilaktyka dla nowo przyjętego kota to 200 zł, już na start.


A przecież większość przyjmowanych zwierzaków trafia do nas już w trakcie choroby, co często widzicie na zdjęciach i w opisach postów... Koty trafiają do nas z kocim katarem, część z nich jest potwornie zarobaczona, więc zwykła tabletka za 10 zł to o wiele za mało, często te kocięta są odwodnione, dochodzi kroplówka, badania krwi i kału, antybiotyki. Te koty muszą też jeść lepszej jakości karmę, która je wzmocni i przyspieszy proces leczenia, do tego dochodzą konieczne witaminy i suplementy. Leczyliśmy kotkę Pysię z Fip, na zrzutce udało się zaledwie uzbierać na sam lek, ale wszystkie badania kotki powiększały już nasz dług - a badań było dużo, w trakcie leczenia co miesiąc trzeba było powtarzać biochemię z elektroforezą, usg, wizyty kontrolne, do tego witamina B12, suplementy wspomagające wątrobę... Na bieżąco wrzucaliśmy dla Was wypisy z lecznicy i wyniki badań, wszystko jest w poście. Mieliśmy również bardzo dużo kociąt z panleukopenią, o wszystkie walczyliśmy do końca, mimo że jedna dawka surowicy dla 1 kotka to ok. 200 zł, a dawek każdemu kociakowi trzeba podać min. 3... Były również szczenięta z parwowirozą - tu surowica jest nieco tańsza, bo ok. 130 zł jedna dawka, jednak daje się ją dłużej...


Praktycznie wszystkie nasze środki z ostatniej zrzutki idą na bieżące wydatki typu karma, żwirek, wciąż mamy na utrzymaniu suczkę Kim z nieistniejącego schroniska Azorek, której hotelik miesięcznie kosztuje nas 400 zł.

Na dług w lecznicy nie mamy już skąd wziąć :(


NIE JESTEŚMY W STANIE DALEJ LECZYĆ KOTÓW, DOPÓKI NIE SPŁACIMY DŁUGU...


Błagamy o wsparcie, odbieramy codziennie mnóstwo zgłoszeń, bardzo rzadko odmawialiśmy, gdy dzwoniliście do nas z prośbą o pomoc i zabranie porzuconego na ulicy zwierzka - teraz my błagamy o pomoc Was. Sytuacja jest bardzo ciężka.


Każda wpłata ma znaczenie, nawet niewielka.

Prosimy, pomóżcie nam dalej działać i ratować kolejne kocie i psie istnienia!


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 2

 
2500 znaków