Urodziłem się 1maja 2020 już na 6 dobę mojego życia borykałem się z intensywną żółtaczką noworodkową i zespołem zagęszczonej żółci, żółtaczka była tak wysoka, że wpadałem w śpiączki mama musiała mnie podszczypywać za policzki, nóżki czy uszka aby mnie obudzić bym cokolwiek zjadł. Udało mi się z tego wyjść. Ale pani doktor w szpitalu usłyszała szmer przy moim serduszku, po konsultacji z kardiologiem okazało się że mam strunę przy serduszku, dwa pnie płucne zwężone. Niestety im byłem starszy tym więcej problemów pojawiało się,potrzebuje regularnych wizyt u Neurologa. Nie potrafię mówić i nie wszystko co ktoś do mnie mówi rozumiem. Bardzo szybko się denerwuję, lubię bawić się sam, wybieram sobie tylko jedna panią w przedszkolu która może mi we wszystkim pomagać, nie uznaje norm czy zasad, nie odczuwa zagrożenia ze strony zwierząt nawet tych które strasznie szczekają i się rzucają oraz jeśli dorośli ludzie mi się spodobają to bez wydania jakiegokolwiek dźwięku przybiegnę i się przytulę . Mama zaczęła jeździć ze mną do różnych lekarzy wykryto u mnie zaburzenia integracji sensorycznej, w lutym tego roku usłyszeliśmy wkońcu diagnozę Afazja mieszana dotycząca ekspresji i percepcji mowy. Potrzebuje różnych terapii z psychologiem, pedagogiem, logopedą, Neurologopedą oraz Terapeutą integracji sensorycznej niestety terapię są dość kosztowne a my potrzebujemy pomocy abym mógł w przyszłości funkcjonować samodzielnie. A ja jestem bardzo wesołym dzieckiem,kocham się przytulać i dawać buziaczki...