Psiemka.

jestem Kiara, jestem 1,5 rocznym wyżełkiem węgierskim chociaż ludzka mama Maja mówi czasem, że jestem wyżeł-niżeł. Jedną z wielu przypadłości jakie mam to niedoczynność tarczycy w związku z czym jestem po prostu malutka i niska jak na wyżła.

urodziłam się na Węgrzech ale że byłam ostatnia, mała i mało rokująca na wielki zarobek, nikt mnie nie chciał. Wtedy pojawiła się ona, moja nowa psia mama Maja i zmienił się cały świat, jej i mój. Obiecała, że da mi tyle miłości ile tylko będzie miała i tak jest ! Jesteśmy razem rok i widzę jak bardzo mnie kocha, a ja ją. Niestety dużo choruje co przysparza jej smutek i łezki a mi dużo bólu. Non stop kuleje na zmianę na wszystkie 4 łapy.

Mam zaawansowaną dysplazję, lekarze mówią że bioderek to ja nie mam.

Miałam już dużo różnych leków i zabiegów ale ja dalej kuleje. Od kilku tygodni najbardziej na przednie łapy. A że tylne są i tak kiepskie to nie mam na co stawać. Padła diagnoza. Pilna artroskopia stawu barkowego i długą kosztowna rehabilitacja albo… mama nie chce powiedzieć na głos tego drugiego.

Znam już moja psią mamę Maję na tyle, że wiem, że zrobi wszystko żebym nie cierpiała.

Ja póki co mogę wylizywać jej łezki i robić głupie miny żeby się śmiała ale ona coraz mniej się do mnie śmieje.

Dlatego chciałabym poprosic o pomoc i dorzucenie złotówki do mojej operacji i rehabilitacji. O siebie się nie martwię. Jestem łasa na psie żyćko i bardzo silna. Szkoda mi mamy bo widzę że już nie ma siły mnie nosić. Z Waszą pomocą na pewno mi się uda!

po wszystkim zapraszam na wspólny spacerek i napiszcie mamie kilka słow wsparcia. Ona chyba teraz tego potrzebuje.

Wasza Psiężniczka Kiara z Wyżłyny lubelskiej.