Dla przyjaciela z Ukrainy w trudnej sytuacji / Help for friends in Ukraine
Dla przyjaciela z Ukrainy w trudnej sytuacji / Help for friends in Ukraine
Nasi użytkownicy założyli 1 231 795 zrzutek i zebrali 1 364 975 213 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Herman pochodzi z Kijowa i przez kilka lat mieszkał i studiował w Szczecinie oraz dorywczo pracował jako dostawca jedzenia. Po zakończeniu studiów wrócił do swojego kraju - do centrum Kijowa gdzie z dziewczyną Anią wynajmuje mieszkanie. Po bandyckim najeździe w czwartkowy poranek musiał je opuścić i schować się razem z Anią i kotem na stacji metra, które służy jako schron przed bombardowaniami ze strony Rosji dla wielu mieszkańców stolicy Ukrainy. Przez kilka dni, które spędził w warunkach pełnych grozy i strachu przed jutrem - nie mieli dostępu do ciepłej wody oraz przebywanie w mieszkaniu skracali do niezbędnego minimum, by jak najbardziej ograniczyć ryzyko utraty zdrowia czy nawet życia.
Ania z kotem w schronie
Sytuacja zmusiła Hermana i Anię do ucieczki z Kijowa i wyjazdu do Nazariego - przyjaciela Hermana, który mieszka nieopodal Lwowa. Jest tam znacznie bezpieczniej - jednak Ukraiński przyjaciel mówi, że również widuje rosyjskich żołnierzy z bronią i słyszy syreny, które regularnie przypominają jak zła jest sytuacja w jego kraju. Rodzina Hermana również pochodzi z Kijowa i tak samo jak Herman opuścili miejsca zamieszkania.
Ania
Doba w hostelu kosztuje 100 dolarów więc ich sytuacja również nie napawa optymizmem. Większość członków rodziny utraciła możliwość wykonywania pracy co bardzo utrudnia możliwość uzyskania środków na życie w nowej i strasznej rzeczywistości. Aktualnie babcia, mama i brat Hermana przyjechali do Polski natomiast tato został w swoim kraju.
Brat Ani
Przerażające są ceny za żywność - kwota w przeliczeniu na polskie złotówki za jeden chleb to około 15/20 zł. Kolejnym przykładem niesamowitej zwyżki cenowej to bilet z Lwowa do granicy z Polską - raptem około 100 kilometrów do pokonania kosztuje jedną osobę około 80 dolarów!
Część pieniędzy ze zbiórki Herman planuje przeznaczyć na Wojsko Ukraińskie.
Poprosiłem Hermana o zdanie relacji z tego co się u niego działo w ostatnim czasie, oto wiadomość od niego:
"Wszystko wydarzyło się 24.02 o 5:00 to miał być wspaniały dzień, przygotowałem niespodziankę dla Ani (mojej dziewczyny) na cześć urodzin, ALE obudził mnie telefon brata, powiedział "HERMAN, WOJNA SIĘ ROZPOCZĘŁA, PILNIE BIEGNIJ NA STACJĘ, ABY OPUŚCIĆ KIJÓW", byłem w szoku, minutę później usłyszałem wybuchy w pobliżu mojego domu i zdałem sobie sprawę, że to jest rzeczywistość i trzeba uciekać.
Wzięliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy, zabraliśmy naszego kota Richarda i pojechaliśmy na dworzec autobusowy. W metrze było dużo ludzi, wszyscy się bali, bo nikt nie mógł uwierzyć, że to się naprawdę dzieje. Kiedy dotarliśmy na stację, zobaczyłem moją matkę, po prostu nie miała twarzy, była cała we łzach i trudno jej było mówić, mój ojciec i ja próbowaliśmy kupić bilety autobusowe, aby udać się w bezpieczniejsze miejsce, ale nie było biletów ani autobusów, próbowaliśmy wezwać taksówkę, ale bez powodzenia, nawet za 1000 złotych nikt nie chciał jechać.
Kiedy staliśmy na ulicy usłyszałem dźwięk syren "alarmu powietrznego" ten dźwięk jest po prostu sparaliżowany, gdy go słyszysz, jesteś po prostu w odrętwieniu, nie daj Boże, żeby ktokolwiek słyszał to na żywo.
Po tym, jak zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy wyjść, wróciliśmy do domu, aby podjąć pewne decyzje i zrobić plan "co robić dalej". Po przybyciu do naszego domu pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy, było zabranie kota do domu i pójście do sklepu. W drodze do sklepu widzieliśmy ludzi wychodzących ze strachu i wiedziałem, że nie mamy takiej możliwości... Do sklepu stała długa kolejka, ale nie było chaosu. Po tym, jak przekupili przynajmniej trochę jedzenia. Kiedy wróciliśmy do domu, nie mieliśmy czasu nic zrobić, ponieważ znowu zabrzmiała syrena i musieliśmy biec do schronu.
Przez dwa dni przebywaliśmy w schronisku, spaliśmy na kartonach i przykrywaliśmy się cienkim kocem, kot był zawsze z nami. był bardzo posłuszny. Bardzo martwimy się o nasze rodziny i dla nas, boimy się, kończy nam się jedzenie i pieniądze, proszę wszystkich, którzy nie są obojętni, aby każdy pomog ile się da, Będę wdzięczny wszystkim!"
Bardzo prosimy o wsparcie dla Hermana, Ani i ich rodzin w tym tragicznym dla nich czasie.
English below:
It all happened on 24.02 at 5:00 it was supposed to be a wonderful day, I prepared a surprise for Anya (my girlfriend) in honor of her birthday, BUT brother's call woke me up, he said “HERMAN, THE WAR BEGAN, URGENTLY RUN TO THE STATION TO LEAVE FROM Kyiv ”, I was just in shock, a minute later I heard explosions near my house, and I realized that this is a reality and I need to run.
We took everything we needed, took our cat Richard and drove to the bus station. There were a lot of people in the subway, everyone was scared, because no one could believe that this was really happening. When we arrived at the station, I saw my mother, she simply did not have a face, she was all in tears and it was difficult for her to speak, my father and I tried to buy bus tickets to go to a safer place, but there were no tickets or buses , we tried to call a taxi but without success, even for $ 300 no one wanted to go.
When we were standing on the street, I heard the sound of “air raid” sirens, this sound is simply paralyzing, when you hear it, you are just in a stupor, God forbid someone hear it live.
We didn’t manage to leave, because a lot of people were leaving and there were kilometer-long traffic jams, and there wasn’t even anything to drive. We returned home, left the cat at home and ran to the store to buy food, water, cat food, matches and candles in case the electricity went out. I didn't have the energy to cook or eat. Several times a day there was an air raid and it was necessary to run to the shelter.
For two days we were in the shelter, sleeping on cardboard boxes and covering ourselves with a thin blanket, the cat was always with us. He behaved very obediently, but he was very cowardly, he was scared.
After a week of this horror, our cat's heart could not stand it, he died, he was only 7 months old.
Now we had to leave home for a safer place, but because of the war we lost our jobs. Money and food are running out, I ask everyone who cares to help as much as they can, I will be grateful to everyone!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!