Bardzo rzadko prosimy Was o pomoc w utrzymaniu naszego malutkiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ale tak źle chyba jeszcze nie było. Nowi podopieczni przybywają niemal każdego dnia a fundusze przeznaczone na leczenie, wyżywienie, opiekę i rehabilitację kurczą się nieubłaganie. Obecnie opiekujemy sie niemal 150 podopiecznymi. Od łosia przez sarenki, dziki, lisy po kuny, tchórze, wiewiórki, jeże oraz wiele gatunków ptaków. Samego mleka koziego potrzeba nam tygodniowo prawie 100 litrów. Liski i kuny zjadają dziennie 15-20 kg mięsa. Jeże, których mamy obecnie blisko 50 to kolejne spore sumy przeznaczone na owady karmowe, puszki i preparaty mlekozastępcze. Ptaki drapieżne potrzebują dziennie kilka kg mysz i kurcząt a wiewiórki orzechów, witamin, gryzaków czy owoców.Oczywiście ogromne koszty pochłania opieka weterynaryjna, zabiegi chirurgiczne, szpital i leki a to tylko częś kosztów, które musimy ponosić każdego dnia. Borykamy się też z brakiem nowych miejsc dla przyjmowanych zwierzaków. W tym roku nie udostepniliśmy żadnej nowej woliery a nasze stare wymagają już gruntownego remontu. Niestety jeśli sytuacja się nie zmieni zmuszeni będziemy wstrzymać przyjmowanie nowych podopiecznych:( Prosimy Was o wsparcie i pomoc w ratowaniu naszych dzikich braci mniejszych i dziękujemy za każdą nawet najmniejszą wpłatę. Dziękujemy.