Dwuletnia Hipnoterapia
Dwuletnia Hipnoterapia
Nasi użytkownicy założyli 1 267 641 zrzutek i zebrali 1 464 740 871 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wszystko zaczęło się 31.01.2003 roku kiedy to mój jedyny autorytet, przyjaciel, kumpel, ojciec zastępczy, dziadek zginął w wypadku samochodowym. Byłam dzieciakiem po przejściach z domu DDD i DDA. Nie sądziłam nigdy, że to będzie rzutowało na moją przyszłość, ale o tym miałam się przekonać kilka lat później. Z domu gdzie mieszkałam z mamą u babci musiałyśmy się wyprowadzić. Nigdy nie wnikałam jakie były tego powody. Może po prostu tak musiało być. Nie mniej jednak jeszcze wtedy nie sądziłam ile spotka mnie złego i jak potoczą się moje losy. Wyprowadzka do obcego miasta, z zupełnie inną mentalnością niż w poprzednim nie wpłynęła najlepiej na mnie. Starałam się chodzić do szkoły, ale fobia społeczna była na tyle silna, że ledwo ukończyłam szkołę gimnazjalną. Wśród kolegów i koleżanek poznałam chłopaka, który jak później się okazało tylko lub aż wykorzystał mnie seksualnie w najgorszy możliwy sposób. Nigdy nie udowodniłam mu winy, ale echo jakie pozostawił w moim sercu odbiło się na mojej psychice na tyle silnie, że każdego kolejnego partnera wybierałam po prostu ze złych pobudek. Byli to partnerzy nieodpowiedzialni ukierunkowani tylko na jedno, a ja bezwładnie poddawałam się temu procederowi.
Kiedy w końcu znalazłam swojego wymarzonego partnera ten po 3 latach bycia w związku kazał mi usunąć ciążę i jednym słowem już nigdy więcej miałam się nie odzywać.
W bólu z fobią społeczną , objawami somatycznymi ciążę donosiłam i byłam najszczęśliwszą matką na Świecie. Nikt już nie mógł mi odebrać tej radości, a jednak ...
Małymi krokami układałam sobie życie. Poznałam obecnego męża, stworzyliśmy niezły związek pełen przyjaźni , zrozumienia, dobrego humoru, wsparcia kiedy w najgorszym momencie uderzyła we mnie głęboka depresja.
Życie stało się bardzo ciężkie bo moja depresja i somatyzacja ukryła się w silnych psychogennych położeniowych zawrotach głowy, bólu w klatce piersiowej, bólu nóg, bioder. Tygodniami leżałam w łóżku szukając pomocy wszędzie. Zaczęłam od zielarzy, bioenergoterapeutów, homeopatów po pobyty w szpitalu, aby ustabilizować wariujący błędnik. Szukałam pomocy u zakaźników myśląc , że to postać neuroboreliozy. Finalnie po 4 latach poszukiwań i 2 przeleżenia w łóżku trafiłam do Szpitala psychiatrycznego. Tam poznałam moją ukochaną Panią doktor, która dosłownie uratowała mi życie. Już nigdy nie byłam sama w chorobie.
I tu pojawia się moja prośba. Próbowałam klasycznych metod terapii niestety nigdy ich nie ukończyłam ponieważ dalej mam fobię społeczną, ergofobię (fobia przed pracą ) i nie jestem w stanie utrzymać na dłużej pracy. Pracuję kilka miesięcy po czym albo mój stan wymaga długiego zwolnienia lekarskiego albo muszę po prostu na jakiś czas zrezygnować z pracy. Wiadomo nie od dziś , że pomoc prywatna psychologiczna kosztuje i to nie mało. Byłam w terapii z elementami TRE i wiem jak pracować z ciałem, ale potrzebuję czegoś więcej. To więcej to hipnoterapia. To tylko ułamek mojej historii. Jeżeli chcesz możemy się spotkać on-line, na żywo, na FB , IG. Opowiem więcej, a tym czasem proszę o wpłaty. Nawet te najmniejsze. Potrzebuję tej terapii, aby móc normalnie pracować na emeryturę. Z 8 lat pracy 4 to lata nieskładkowe, więc skala problemu jest duża. Jeżeli nie chcesz lub nie możesz wpłacić , proszę udostępnij.
PS. Walczę w Sądzie o rentę.
IG @jak.w.kalejdoskiepie

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.