Nie, jeszcze raz nie. Nie jesteśmy INNI. Jesteśmy takimi samymi ludźmi jak każdy. I tak naprawdę każdego mogłoby to dotyczyć. Czym się różnię od Ciebie? Niczym… Mówisz, że nie dałabyś rady? A czy ja miałam wybór? Nie… Ale trzeba walczyć i nie poddawać się! Nasza córeczka, Dagmarka, dla której powstała ta zbiórka, jest dziewczynką uwięzioną w swoim ciele i umyśle. Podczas porodu doszło u niej do zakażenia gronkowcem złocistym. Nasze maleństwo przeżyło, ale śmiertelnie niebezpieczne bakteria prawdopodobnie uszkodziła układ nerwowy. Ciągle jednak do końca nie wiadomo co jest przyczyną problemów, z jakimi się zmaga.  Nie da się zliczyć ilości badań, którym została poddana ani ilości postawionych diagnoz. Nasza dziewczynka jest pod opieką całej rzeszy specjalistów, posiada orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu głębokim, ale mimo to walczy każdego dnia o sprawność. Dzięki intensywnej rehabilitacji zaczyna stawiać pierwsze kroczki, ale nie umie mówić. Porozumiewa się płaczem i uśmiechem. Ja, jako mama, rozumiem ją bez słów… Niestety od ponad roku jest z nami jeszcze jedna okropna dolegliwość – padaczka, która wyniszcza organizm mojej córeczki, przysparza jej ogromnych cierpień i nie pozwala iść do przodu. Dagmara dostaje lek nowej generacji, ale oprócz tego potrzebuje preparatów z marihuaną medyczną. Tylko taka terapia daje realną szansę na zmniejszenie częstotliwości napadów padaczkowych. Tylko tak mogę pomóc mojemu dziecku i ograniczyć jego cierpienia… Niestety preparaty z marihuaną należą do bardzo drogich, za jedną dawkę 15 ml trzeba zapłacić 800-900 zł. Dla naszej rodziny są to niewyobrażalne sumy, dlatego z całego serca prosimy o wsparcie. Każda złotówka jest na wagę złota... Każda pomoc znaczy dla nas bardzo wiele. Te leki to najlepszy prezent, jaki można podarować Dagmarce. Bez nich nie ma szans na spokojne, szczęśliwe dzieciństwo… Ktoś, kto nie przeszedł tego co my, mimo najszczerszych chęci, nigdy nie będzie w stanie w pełni wczuć się w naszą sytuację. I ja to rozumiem. Jeżeli czegoś nie wiesz, to zapytaj proszę. Chętnie opowiem Ci, jak wygląda życie z dzieckiem niepełnosprawnym i dlaczego muszę prosić obcych ludzi o pomoc. Ale proszę, nie rań słowami. Nie potrzebuję też współczucia. Pragnę tylko, żeby ludzie byli choć trochę bardziej empatyczni. Dla każdego rodzica jego dziecko jest najcudowniejszą istotą na świecie i właśnie tym jest dla mnie Dagmarka. Pragnę dla niej tylko szczęścia. Jeśli możecie jej pomóc, będziemy ogromnie wdzięczni. DZIĘKUJEMY! https://www.facebook.com/Dagmara-Filipienko-WALKA-o-Pierwsze-Kroki-1383124518594258 https://www.facebook.com/Dagmara-Filipienko-WALKA-o-Pierwsze-Kroki-1383124518594258/