Pomagałem do tej pory po obu stronach granicy i niemal od początku wojny osobom z Ukrainy. Robiłem to indywidualnie i z grupami transportowymi tj. Letjaha i Grupa Transgraniczna. Teraz chciałbym pomóc osobom uciekającym przed wojną na Bliskim Wschodzie. Te osoby na polsko-białoruskiej granicy są inaczej traktowane przez państwo polskie i pomoc rannym, głodnym, wycieńczony grozi nawet zatrzymaniem i aresztem. Nie przejmuję się tym i zamierzam z kolegą wesprzeć osoby wolontaryjne z Grupy Granicą na Podlasiu. Jadę z Krakowa m. in. z noclegiem w Warszawie i prawdopodobnie Białymstoku. Potrzebuję przynajmniej na paliwo w 2 strony. Najbardziej optymalna trasa z Krakowa np do Kuźnicy na Podlasiu to 542 km w jedną tylko stronę! W obie to już prawie 1100 km! Olej napędowy jest niestety droższy obecnie od benzyny. Ile pomożecie tyle będzie. Trochę późno się biorę za taką zrzutkę, bo najpóźniej w czwartek rano będę musiał kasę ze zrzutki wybrać ale liczę, że uda się i tym razem uzbierać jakieś wystarczające środki jak przy moich dwóch zbiórkach na Lwów, które stosownie udokumentowałem paragonami. Zaznaczę też, że np jeździłem również za własne środki, bez zbiórki i zwrotu kosztów za paliwo. Nie jestem więc osobą, która uzależniała jedynie swoje wyjazdy od pomocy finansowej innych. Ta jednak na dłuższą metę wydaje się być nie do pominięcia. Jedziemy bezpiecznie - tym razem dwóch kierowców na zmianę, jedno auto. Auto wysłużone, ale kilka kontrolnych oraz koniecznych wizyt u mechanika i nietanie ale solidne naprawy. Jest wolny czas i chęć niesienia pomocy. Wyjazd na Warszawę już 30 kwietnia, a 1 maja Białystok. Powrót z Podlasia 2-3 maja. 4 maja być może nawet wyjazd z Krakowa na Przemyśl i znów pomoc z przewozem osób z Ukrainy na Kraków.

Taki jest plan.

Pieniądze nie zostaną zjedzone. Wszystko będzie na paragonach i na życzenie udostępnimy prywatnie wpłacającym :)