W dniu 29.07.2021r. usłyszałam najgorszą z możliwych diagnoz jako właścicielka kota, czyli nowotwór w okolicy prawej łopatki. Zmiana nowotworowa urosła w zastraszającym tępie , rozrastając się wzdłuż lini grzbietowej od przestrzeni między łopatkowe postępując doogonowo.

Miałam tylko dwa wyjścia albo uśpić Martę, albo zacząć leczenie natychmiast. Dla Marty liczy się czas, szybkość reakcji, bo rak potrafi zabić w kilka tygodni.

Martusia do tej pory dostała w tabletkach NEOPLASMOXAN i sterydy w zastrzykach, lecz zmiana w sposób znaczący zaczęła ewoluować.

Na dzień dzisiejszy 11.08.21 Martusia jest po operacji wycięcia guza . To był dla całej rodziny ogromny stres . Pole operacyjne było ogromne ale Marcia dzielnie zniosła narkozę. Guz został usunięty z marginesem bezpieczeństwa , daje nam to wiele nadzieji na lepsze jutro dla Ukochanej przyjaciółki. Do tej pory wydalam na zabiegi ok. 1000 zł, jeszcze badania histopatologiczne do 300zl. Czekamy teraz na rtg , które stwierdzi czy się rozsiało i czy będzie chemia. Wszystkie zabiegi to dla mnie ogromny koszt przy trójce dzieci. Weterynarz prowadząca Martę zgodziła się abym zapłaciła polowe pieniędzy a drugą połowę później (z racji na naszą sytuację). Nie jestem pewna ile jeszcze pieniędzy będzie potrzebne aby ratować życie najmilszego kota świata ale staram się jak mogę.

Założyłam tą zbiórkę, bo zaczynamy najważniejszą dla mnie walkę – o życie nasze Marty i pierwszy raz muszę się zwrócić o pomoc w tej walce, bo po prostu mnie na to nie stać.