Tak, mówiłyśmy, że nie możemy przyjmować więcej kotów, że dług w gabinecie weterynaryjnym odbiera nam siły… Ale jak odmówić kociemu dziecku, które nie może ustać na łapach? 😭 

Po wczorajszym zgłoszeniu ugięły się pod nami kolana. Maleńka, półroczna kotka została  potrącona na ulicy Słowian i nikt nie udzielił jej pomocy. Kierowco, który pojechałeś dalej - nie pozdrawiamy 🤬 

Kociak ma tylko pół roku i już jego historia zaczyna się tragicznie. Złamanie miednicy 😭 Kot nie może wstać na tylne łapy, niesamowicie cierpi… Poraniony pyszczek, ucho, nasze maleńkie nieszczęście 😫

Wczoraj wieczorem pojechała na sygnale do gabinetu weterynaryjnego, nasz weterynarz przyjął go po godzinach, za co ogromnie dziękujemy! 

Nasze stowarzyszenie powstało dla tych najbardziej skrzywdzonych, by pomagać właśnie takim kotom z wypadku. Jesteśmy świadome, że taki kot to ogromne koszty, długa rekonwalescencja po zabiegu, dłuższy czas oczekiwania na ten jedyny dom. Ale kim jesteśmy, by odbierać im szansę na życie? 😣 

Błagamy kolejny raz, pomóżcie nam uratować życie tego malucha! W przyszłym tygodniu ma mieć wykonaną niesamowicie ciężką dla małego ciałka operację, a my nie mamy na to środków. Dług w gabinecie każdego dnia rośnie 🙏🏻