Osiem psich staruszków potrzebuje zapasu leków i suplementów
Osiem psich staruszków potrzebuje zapasu leków i suplementów
Nasi użytkownicy założyli 1 160 368 zrzutek i zebrali 1 204 839 268 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Dziękuję z całego serca dotychczasowym darczyńcom 💖
Zakupiłam część niezbędnych leków, suplementów, olejów itd. a Gizmuś otrzymał nowe wygodne legowisko🙂
Jeszcze dużo do uzbierania na roczny zapas, więc nadal bardzo proszę państwa o wsparcie dla psi staruszków❤❤❤
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Od 11 lat pomagam pokrzywdzonym pieskom i nigdy wcześniej nie potrzebowałam pomocy finansowej. W ciągu życia miałam aż dwa wypadki drogowe. Pierwszy gdy byłam młoda, wtedy auto uderzyło w drzewo (połamana miednica, otwarte złamanie ręki i urazy głowy). Drugi był 30 lat temu, zostałam potrącona na pasach (połamana kość udowa). Z upływem lat zaczęły odzywać się przeszłe urazy, fizyczne nie jestem już w stanie pracować na pełny etat. Odkąd moje kochane psiaki zaczęły się starzeć i więcej chorować moje fundusze mocno się skurczyły.
Potrzebuję wsparcia na zakup rocznego zapasu suplementów, które są dostępne w Polsce. Mam zaufaną osobę, która zamawia mi wszystko w różnych sklepach, a potem wysyła mi w jednej paczce do Szwajcarii. Zakupy w Polsce to nawet nie kropla wydatków, które ponoszę na utrzymanie piesków.
Poniżej ogólna lista na co zostaną przeznaczone zebrane środki (lista nie jest pełna bo często w trakcie dochodzą nowe rzeczy):
- olej CBD
- olej z czarnuszki
- olej z konopii
- Balans Forte (dla nerkowców)
- witaminy
- probiotyk
- inne leki, które są tańsze w Polsce
- zioła (m. in. czystek)
- tabletki na robaki
- obroże przeciw pchłom
Mieszkam w Szwajcarii, a w ciągu 11 lat przyjechało do mnie na stałe 13 psów. Niestety kilka z nich już zmarło ze starości lub z powodu chorób. Aktualnie mam 8 piesków, wszystkie z problemami zdrowotnymi i po przejściach. W najcięższym stanie jest piesek Gizmo, który urodził się z wadą genetyczną polegającą na niedoczynności przysadki mózgowej (z Australii sprowadzałam dla niego hormon wzrostu, a w Anglii robiłam wyniki). Te psiaki nie miałyby szans na adopcję, najpewniej czekałaby je eutanazja.
Codziennie im gotuję, podaję leki, zawożę do kliniki - poświęciłam się dla nich całkowicie. Adopcje nie były proste, było dużo formalności i kosztów. Pieski trafiały do mnie często w koszmarnym stanie. Skatowane, ze złamaniami, porzucone w lesie, okaleczone, postrzelone z wiatrówki, zaniedbane z poważnymi problemami zdrowotnymi (padaczka, nietrzymanie moczu, ślepota i wiele innych). Leczenie, operacje (za kilka tysięcy franków), rehabilitacje, lekarstwa, suplementy, paszporty, chipy, odrobaczenie, sterylizacja, podatki, transport do mnie z innych krajów (liczony od 450 euro aż do ponad 1000 franków wzwyż) - wszystko pokrywałam z własnych pieniędzy i tylko raz otrzymałam pomoc finansową na transport suni z Łodzi. Dodatkowo przez lata wpłacałam po kilka tysięcy na zbiórki dla domów tymczasowych, hotelików itp.
Koszty utrzymania starych i schorowanych psów są ogromne. Specjalnie jeżdżę 40 km do Niemiec gdzie mam 3 dobrych i zaufanych lekarzy, bo tutaj w Szwajcarii płaciłabym o wiele więcej.
Niestety zdrowie nie pozwala mi pracować i mam tylko jednego klienta u którego sprzątam. Mąż mi pomaga, ale jest nam ciężej odkąd nasze psiaki zaczęły mieć różne dolegliwości związane z ich wiekiem.
Gizmo w schronisku nie był leczony, ma atrofię mózgu, padaczkę, problemy motoryczne, ślepotę neurologiczną.
Benji z Rumunii ma ponad 13 lat, przyjechał w 2010 roku, skatowany z połamaną szczęka, nie ma błony w uchu, ciągle ma problemy z ząbkami, kością szczękową, nie widzi na jedno oczko, nie słyszy.
Chi ma chore nerki, wątrobę, tarczycę i serce, usunięte wszystkie ząbki, nie trzyma moczu, dlatego nosi pieluchę.
Perełka odebrana przez policję podczas interwencji, znaleziona wraz z jej 3 martwymi szczeniakami.
Czarna Ginka miała trafić do schroniska, ostatnio miała operację usunięcia 2 cm kamienia w pęcherzu. Beżowy dziadzio śleputek miał ponad 11 lat gdy go adoptowałam w 2018 roku.
Wszystkim wpłacającym serdecznie dziękuję za wsparcie dla moich podopiecznych staruszków🙂
❤❤❤❤
Pozdrawiam wszystkich zwierzolubów😉💖
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!