Tunia odeszła :'( Niestety pozostał dług za ratowanie jej życia :(
Tunia odeszła :'( Niestety pozostał dług za ratowanie jej życia :(
Nasi użytkownicy założyli 1 164 165 zrzutek i zebrali 1 209 775 879 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pierwszy raz z Tuniaczkiem spotkałyśmy się 23 maja.
Trafiła do jednej z gminnych przechowalni,w której pomagamy.
Kolejna niechciana,upodlona przez człowieka i wyrzucona jak śmieć bo chora i stara.
To jak wyglądała,jak bardzo zaniedbał ją poprzedni właściciel wstrząsnęło nie tylko nami,ale także lekarzami,którzy prowadzili leczenie Tuńki od początku do końca.
Maleńka ważąca 7 kg sunia z ogromnymi guzami na listwie mlecznej :(
Dwa z nich ciągnęły się po ziemi,ciekła z nich ropa,guzioły sprawiały Tuni ból.
Jak długo tak żyła wie tylko ona :(
Natychmiast udaliśmy się do weterynarza.
Po wykonaniu odpowiednich badań mała została zoperowana,zostały usunięte największe guzy.
Niestety po "otwarciu" Tuni okazało się,że nie jest dobrze :(
Pod skórą mniejsze,większe guzy były wszędzie :(
Pomimo wszystko podjeliśmy decyzje,że chcemy walczyć o życie Tuni.
Spróbować dać cieszysz się jej życiem bez bólu,u boku ludzi,którzy bardzo ją pokochali.
Mała po zabiegu szybko doszła do siebie.
Bardzo się otworzyła na swoich ludzi i pokazała jakim jest szczęśliwym i wspaniałym psiakiem.
Niestety na ciele Tuńki zaczęły pojawiać się kolejne guzy,które nie obejmowały już tylko listwy mlecznej a całe ciało :(
Były wszędzie-na pyszczku,głowie,łapkach :(
Te mniejsze na listwie rosły w błyskawicznym tempie :(
Umówiliśmy się na kolejną operację,podczas której mała została wysterylizowana i została usunięta część listwy mlecznej,niestety nie starczyło skóry na usunięcie całej.
Po hospitalizacji i powrocie do domu przez pierwsze dni po zabiegu nic nie zapowiadało tego,że to były nasze ostatnie wspólne chwile :'(
Pewnego dnia Tuńka bardzo źle się poczuła,wymiotowała,nie jadła,nie wstawała.
Natychmiast udaliśmy się do naszych weterynarzy.
Tunia była hospitalizowana i monitorowana.
16 sierpnia serducho Tuni przestało bić :'(
Pomimo 40 minutowej reanimacji i ogromnego zaangażowania weterynarzy Tuńka odeszła... :'(
Straciliśmy wspaniałego psa.
Bardzo ciężko jest nam się pogodzić z tym co się stało,ale pocieszające jest to,że Tunia już nie cierpi.
Operacja i ratowanie życia Tuni sporo nas kosztowało :(
Choć zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy-przegraliśmy :( i zostaliśmy z długiem.
Pomóżcie nam go spłacić.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!