Moja siostrzenica sama pomagała trzy lata w "Szlachetnej paczce" a teraz to Ona potrzebuje Naszego, Waszego wsparcia.

Ewelina ma 31 lat i raka jajnika z przerzutami. Trzy miesiące temu bawiliśmy się u Niej na Ślubie i weselu na którym jeszcze nie wiedziała o chorobie.

Zawsze marzyła o gromadce dzieci i życiu w zgodzie z naturą pod lasem z daleka od miasta. Opiekowała się dziećmi od kilku lat.

Podjęła trudną decyzję wbrew rodzinie i znajomym o leczeniu bez chemioterapii. Leczy się metodami naturalnymi po ktorych lepiej sie czuje:

dieta, jonowe oczyszczanie organizmu, generator plazmy FSL, terapia podwyższonym ciśnieniem, wlewy witaminowe, zioła, masaże i inne leki.

Wszystkie te zabiegi to koszt około 300-400 zł dziennie. Staramy się o przyjęcie do kliniki w Wągrowcu w ktorej pobyt dwutygodniowy kosztuje między 5.000 a 10.000 tysiecy złotych.

Oczywiście żadna inna metoda w walce z rakiem niż chemioterapia nie jest w Polsce refundowana.

Ewelinka jest bardzo miłą, przyjazną i pomocną osoba która ma pasję i marzenia.

Pomożemy!