Moi przyjaciele zostali oszukani przez nieuczciwego pracodawcę, który nie wypłacił im wynagrodzenia za wielomiesięczną pracę. Teraz mają ogromny dług do spłacenia i komornika na plecach... Sprawa została zgłoszona do sądu - i tam utknęła, prawdopodobnie z powodu pandemii. Niestety, komornika to nie obchodzi! Firm budowlanych, w których zaciągnięto długi - również! Przyjaciele ciągle walczą, o pracę, o chleb... A sił coraz mniej, bo już nie są młodzi.

Możecie ich znać z naszych pielgrzymek - kilkakrotnie chodzili z nami na Jasną Górę, Joanna i Czesław z Dąbrowy Górniczej, skromni, uczciwi ludzie.

Kwota, którą podałam w zbiórce, to tylko mała część ich potrzeb - ale choćby tyle, może ich ocalić!

To, co im się przydarzyło, może spotkać każdego z nas, w dowolnym momencie życia. Bądźmy solidarni! Wyciągnijmy do nich pomocną dłoń, jak uczył nas Szpaku - bo oni już nie mają odwagi sami prosić o pomoc...