id: 77n47a

4x4 na front. Kierunek Donieck/Mariupol i Izium

4x4 na front. Kierunek Donieck/Mariupol i Izium

Nasi użytkownicy założyli 1 179 471 zrzutek i zebrali 1 233 530 135 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

[ENG below]

https://youtube.com/shorts/8LqFBcBtlnU?feature=share


[PL]

W końcu… Raport ze zrzutki! Na początku dziękuję wszystkim i zarazem przepraszam, że tyle trzeba było czekać na info - chciałem opublikować wszystko w jednym raporcie, a jak to zwykle bywa pojawiły się nieoczekiwane problemy. Przedstawiam dwie wersje raportu - krótką i długą.


Krótko: Udało się zebrać 52.158zł. Łączny koszt samochodów: 56.820zł. Mój kuzyn dość szybko dostał auto z innego źródła. Nissan Pathfinder za 32.500zł spędził 3 miesiące u mechanika, ale w końcu jedzie na front. VW T4 kupiony w Ukrainie za 5.025€ (24.320zł po kursie NBP z dnia 13.07) już od kilku tygodni jeździ po froncie jako karetka i pojazd do ewakuacji/zaopatrzeniowy (zależnie od potrzeby).


Długo: Dla mojego kuzyna dość szybko udało się zorganizować Hyundaia Gallopera będącego w Ukrainie, więc go nawet nie wliczam do raportu.

Przez pierwsze parę tygodni razem ze znajomymi (Wam również wielkie podziękowania za poświęcony czas!) przejrzeliśmy tysiące ogłoszeń (nie przesadzam z liczbą - tysiące), żeby znaleźć coś za w miarę normalne pieniądze, z dobrą ramą. Zamówienie było na dużego pick-upa, albo terenówkę z dużym bagażnikiem, 4x4 w dieslu. Kilka prawdziwych okazji uciekło nam sprzed nosa, bo sprzedawca albo nie chciał zarezerwować samochodu na jeden dzień (tak żeby zdążyć po niego dojechać), albo w dwóch przypadkach po prostu się rozmyślił. Dostaliśmy całą masę zdjęć ram różnych terenówek i w większości miały przerdzewiałe elementy, albo były pokryte tzw. barankiem, który uniemożliwiał względne stwierdzenie jej stanu na dystans. W końcu trafiliśmy na Nissana Pathfindera ze Szczecina, który po zdjęciach, raporcie VIN i rozmowie z właścicielem wydawał się być dobrym egzemplarzem. Pojechałem do Szczecina. Rama była w stanie idealnym, resztę sprawdziłem na stacji diagnostycznej i poza jakimiś drobnymi mankamentami wszystko było ok, więc kupiłem go za 32.500zł. Trochę dużo, ale to było pierwsze auto od kilku tygodni, gdzie nie było wątpliwości co do ramy, więc stwierdziłem że warto. Pojechałem ze Szczecina do Ukrainy, wszystko bez problemu. Zostawiłem auto znajomym, od których odebrał je znajomy zaufany mechanik przygotowujący samochody na front. I przez kilka dni wszystko wydawało się być w porządku do momentu telefonu od mechanika z informacją, że auto padło po zalaniu go ukraińskim paliwem… Pierwszy miesiąc zajęło dojście do tego co się stało, bo nawet serwis Nissana nie był w stanie zdiagnozować problemu. W końcu wymieniono/zregenerowano masę części, w tym turbinę. To też trwało miesiąc, bo poza tym autem oczywiście były też inne do zrobienia. Jak został w końcu naprawiony to pojawił się inny problem. Nissan miał trafić do nowoformującego się batalionu, którego formowanie zostało wstrzymane ze względu na intensyfikację walk w okolicy Awdijiwki. W trakcie tych walk niestety poległo “nasze” Suzuki Grand Vitara, które zawieźliśmy na przełomie marca i kwietnia. Ale sytuacja w końcu się wyjaśniła, a naprawiony i zakamuflowany Nissan jedzie na front!

Z drugim autem nie było żadnego problemu. Zamówienie było na takiego samego busa, jakiego zawieźliśmy w marcu - kultowego i niezawodnego Volkswagena T4 w turbodieslu. Stwierdziliśmy, że w tym przypadku ze względu na popularność tego modelu lepiej będzie poszukać auta w Ukrainie, co pozwoli zaoszczędzić czas i pieniądze (za samo paliwo do Nissana na trasie Szczecin-Ukraina wyszło 1200zł, podatek PCC 650zł, bilety PKP, stacja diagnostyczna…). Względnie niedaleko od w/w znajomego mechanika mieszkała kobieta planująca wyjechać na stałe z Ukrainy, miała na sprzedaż VW T4 za rozsądne pieniądze. Tym razem udało się załatwić wszystko bardzo szybko - przelałem mechanikowi 5025€ (z czego 25€ prowizja ukr. banku), gdyż w Ukrainie - tak jak kiedyś w Polsce - wiele rzeczy wciąż kupuje się za dolary lub euro. Pojechał, kupił, podreperował, przerobił środek tak by można było przewozić rannych, przemalował i od połowy sierpnia samochód operuje na południowo-wschodnim froncie.


Podsumowując: zebrałem też parę złotych poza zrzutką, więc udało się kupić dwa samochody, pokryć wszystkie koszty związane z kupnem i transportem, a także część napraw. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym! I jeszcze raz przepraszam, że tyle trwało by te zdjęcia, wideo i raport ujrzały światło dzienne!


[ENG]

Finally… Fundraiser report! First of all, I want to thank everyone who was engaged and simultaneously I want to apologize for letting you wait so long - I just wanted to publish everything in one report and as usual, there were some problems on the go. Anyway, I’m presenting two versions of the report - a short and a long one.


Short: We’ve collected 52.158PLN (as of today ~10.697€). Cost of two cars: 56.820PLN (~11.648€). My cousin received a car from a different source quite fast, so I’m not including it in this report. Nissan Pathfinder was bought for 32.500PLN (~6.662€) and spent 3 months in a car workshop, but finally, it's going to the front line. VW T4 bought in Ukraine for 5.025€ (24.320PLN as for 13.07 according to the official exchange rate) is being used as an ambulance/rescue car/supply car since the middle of August (depending on needs).


Long: It didn’t take long to organise a Hyundai Galloper (was already in Ukraine, proven on the frontline) for my cousin, so I’m not including it in this report.

During the first few weeks, we checked thousands (yes, thousands) of classifieds with my friends. It was really hard to find something for reasonable money with a frame in good condition. The order from soldiers was for a big pick-up or jeep with a big boot, 4x4 with a diesel engine. We’ve found a few really good deals, but each time we’ve lost on time (someone bought it 15min earlier or was already on the road for the car, etc.), or the seller changed his mind and kept the car. During this period of searching, we’ve received a lot of frame photos from sellers, which showed corroded elements, or frame covered in anti-corrosion paint which is often done to hide its true (means bad) condition. Finally, we found Nissan Pathfinder in Szczecin (near the German border, close to the sea), which frame looked good in photos, so after checking the VIN report and conversation with the seller I went to Szczecin. Indeed, the frame was perfect, I’ve checked the rest in the diagnostic station, and only small, usual defects occurred, so I bought it for 32.500PLN (~6.662€). Not a small amount, but it was the first car in a few weeks with a frame in good condition so I thought it was worth it. I drove from Szczecin to Ukraine, left the car not far from the border at my friend's place, then it was collected by my other friend - Andrii, who’s a mechanic preparing cars for the frontline. And for a few days, everything looked good until Andrii called me that he filled up Nissan with Ukrainian fuel (which is noticeably lower quality since the Russian invasion), the car broke down and despite his experience, he didn’t know what exactly happened… The first month was spent on finding the cause, even mechanics from Nissan couldn’t find the problem. Finally, a lot of parts were replaced or regenerated, even the turbocharger. Repairs took a second month because there were other cars destined for the frontline which Andrii had to prepare. When Nissan was ready to go, another problem occurred - it should have to go to a new battalion, which forming was postponed due to heavy fights in Avdiivka/Pisky region. Unfortunately during these fights “our” Suzuki Grand Vitara (which we delivered in March/April) was destroyed. But finally, Nissan is ready to go and should be on the frontline anytime soon!

With the second car, there was no problem at all. The order from soldiers was for the same car we delivered in March - famous for its simplicity and reliability Volkswagen T4 with the turbocharged diesel engine. We’ve decided that in this case, it would be easier to find this popular car in Ukraine, which would save us a lot of time and some money (fuel for Nissan costs ~240€, hilarious enrichment tax ~133€, train tickets, diagnostic station, etc.). Not far from our Ukrainian mechanic there was a lady, who planned to leave the country permanently and she was selling a blue VW T4 for a reasonable price. Everything went fast and easy - I’ve sent 5.025€ (25€ charges of Ukr. bank) because in eastern countries it is still usual, that payment for things like cars or flats is demanded in “sure” currencies like the dollar or euro. Andrii went for the car, bought it, repaired it a little, changed the interior for evacuating injured purposes, painted it dark green and since the middle of August, it’s working hard on the south-eastern frontline.


Summarising: I’ve collected also a few zlotys on my own beyond “zrzutka”, so it was enough to buy two cars, cover all transport expenses and taxes, and some repairs as well. Again, thank you all for your help! And also again I want to apologize that it took so long to publish these photos, videos, and this report!


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


65 000 złotych = 2 samochody terenowe dla Ukraińskiej armii. Jeden dla mojego kuzyna, który walczy pod Iziumem, a drugi pod Donieck dla sierżantki, którą znam od 8 lat.


Dlaczego terenówki?

Od marca, wraz z grupą znajomych wysłaliśmy na front już 4 samochody, a jednym z nich było Mitsubishi L200. Było, bo zostało rozstrzelane tuż po tym, jak jego ekipa zniszczyła z NLAVa rosyjski czołg pod Mariupolem. Czyli dzięki terenówce za 20tys. zł udało się szybko podjechać na pozycję i wyeliminować cel za kilka milionów dolarów - bardzo korzystna wymiana. Pojazdy te służą do wszystkiego - do zwiadu, wypadów ofensywnych, zaopatrzenia, ewakuacji rannych, są nieodzownym elementem wojny na Donbasie od 2014r. Niestety ceny wraz z popytem poszły mocno w górę i ciężko już znaleźć pojazd 4x4 w dieslu za okazyjną cenę.


Kim jestem?

Nazywam się Roman Chraniuk, gram jazz na (kontra)basie - można mnie usłyszeć m.in. w Jazz Forum Talents, czy ZK Collaboration. Urodziłem się w Polsce, ale moim pierwszym językiem jest ukraiński. Ukraińską walkę o wolność wspieram nie tylko muzycznie, ale też bardzo praktycznie i to od samego początku wojny na Donbasie (2014r.). Jednym z największych komplementów jakie otrzymałem był krótki artykuł na mój temat pt. „Polski muzyk sponsorem wojny na Donbasie” zamieszczony przez charkowski prorosyjski portal internetowy. W skrócie: do 2016r. na całą linię frontu od Mariupola po Stanicę Ługańską dowiozłem masę różnych rzeczy: od samochodów (w tym moje Volvo 850), hełmów i kamizelek kuloodpornych, przez Celoxy i stazy taktyczne, po ubranka dla dzieci, czy karmę dla zwierząt - większość bezpośrednio na pierwszą linię frontu.

Gdy w lutym tego roku rosja dokonała inwazji, najpierw starałem się kontaktować ze sobą ludzi, tak żeby pomoc trafiała bezpośrednio do potrzebujących. Jednak gdy kilka tematów udało się odpowiednio skoordynować, to wspólnymi siłami wraz ze znajomymi wysłaliśmy w „gorące miejsca” sprzętu za ponad 400.000zł, pojechały: Nissan Navarra, Mitsubishi L200, Suzuki Grand Vitara, VW T4, komplety zapasowych kół, opon i filtrów, 10 termowizorów Liemke, 43 noktowizory Minox, 46 lornetek, 9 celowników, ok 40x Celoxów, 17 staz taktycznych CAT, 2 hełmy, agregat prądotwórczy, latarki, powerbanki, śpiwory, łopaty, piły, rękawice budowlane (do kopania okopów), kilkaset par skarpet i koszulek, kilkadziesiąt bluz i spodni myśliwskich, klapki, olej do czyszczenia broni, leki, środki opatrunkowe, środki do uzdatniania wody i… o wielu rzeczach pewnie zapomniałem. Wszystko to zebrali znajomi i znajomi znajomych, a trafiło do żołnierzy na odcinku Mariupol-Donieck (Wuhledar, Wołnowacha, Pisky, Awdijiwka - rozwiezione przez widoczną na jednym ze zdjęć sierżantkę) i pod Charków.


Środki, które mieliśmy zostały już wykorzystane, a potrzeby nie zmniejszyły się. Chcemy zebrać 65.000zl na dwie terenówki, wraz z kompletem zapasowych kół off-roadowych i filtrów. Rzeczy, którymi można wypełnić samochody (tak żeby nie jechały na pusto), częściowo już mamy, a resztę znajdziemy bez problemu. Jeśli uda się zebrać więcej środków, kupimy trzecią terenówkę, albo rzeczy zamówione przez żołnierzy. Wszystkie wydatki zostaną rozliczone i udostępnione na tej stronie.


Na zdjęciach oprócz 4 dostarczonych już samochodów i archiwalnego zdjęcia mojego Volvo, dodałem też dla potwierdzenia swojej działalności frontowe fotki z 2015/16r (Novotoshkivske i Zołote). Są częściowo zamazane, tak by nie udostępniać potencjalnym nieprzychylnym jednostkom elementów krajobrazu umożliwiających precyzyjną identyfikację miejsca. Oprócz tego wideo-podziękowania od jednej z grup żołnierzy, do których w zeszłym miesiącu dotarły m.in. noktowizory.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 77

 
Dane ukryte
ukryta
VS
Vlad shevchenko
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
3 500 zł
 
Dane ukryte
300 zł
 
Dane ukryte
ukryta
RC
Roksolana Chraniuk
463 zł
RC
Tatjana S
1 148 zł
JB
Jakub Brzęczkowski
30 zł
 
Dane ukryte
20 000 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków