Słynny Rurek przegrał walkę o życie. Teraz o życie walczy jego przybrana siostra Molly!
Słynny Rurek przegrał walkę o życie. Teraz o życie walczy jego przybrana siostra Molly!
Nasi użytkownicy założyli 1 232 021 zrzutek i zebrali 1 365 913 538 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Molly po tygodniowym pobycie w szpitaliku, wczoraj wieczorem wróciła do domu! Wyniki badań krwi są bardzo dobre. Fizycznie jest jeszcze bardzo słaba po silnych zastrzykach, które dostaje ale nie przeszkadza jej to w być kochaną, cudowną, przeuroczą i miziastą koteczką. Od wczoraj nie odstępujemy się nawzajem o krok ;) Dziękujemy za pomoc w zbieraniu pieniędzy na leczenie Molly, dzięki wpłatom udało nam się uregulować pobyt w szpitalu, zakupić leki i specjalną karmę, opłacić wizyty weterynaryjne oraz specjalistyczne badania laboratoryjne. Oczywiście to jeszcze nie koniec walki, ponieważ leczenie może potrwać jeszcze kilka tygodni. Ale wierzymy mocno, że uda Jej się pokonać chorobę. Molly to Wojowniczka jak Ją określają, więc musi się udać!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć jestem Molly, od samego początku mojego krótkiego życia los mnie nie oszczędzał, bo tam gdzie się urodziłam mnie nie chcieli. Głodna, przerażona i samotna długo szukałam schronienia. Pod koniec października 2021 udało mi się trafić do kociej Fundacji gdzie poznałam znanego Wam już zapewne słynnego kota Rurka. Rurek i ja pokochaliśmy się bardzo szybko i kiedy tylko mój Przyjaciel znalazł swój wymarzony nowy dom, od razu postanowił zabrać mnie ze sobą.
Nasze wspólne szczęście nie trwało jednak długo, ponieważ oboje zachorowaliśmy na panleukopenię. Niestety po długiej walce Rurciowi nie udało się wygrać z tą paskudną chorobą. Ja również ciężko przeszłam zakażenie, ale Mama i Tata mówią, że widocznie mam silniejszy organizm i dlatego sobie poradziłam. Po odejściu mojego Przyjaciela było mi bardzo smutno, tęskniłam… ale Rodzice starali się rekompensować mi Jego nieobecność. Były zabawy, dobre jedzonko, mizianie i wspólne spędzanie czasu. Było mi trochę lżej, pozostały mi przecież nasze piękne wspólne wspomnienia.
Niestety i tym razem radość nie trwała długo. W Sylwestra rano bolał mnie brzuszek i źle się poczułam. Mama i Tata od razu zauważyli, że coś jest ze mną nie tak i zabrali mnie do lekarza. Po kilku wizytach i badaniach okazało się, że znowu poważnie zachorowałam tym razem na chorobę wywołaną zmutowanym szczepem wirusa.
Rodzice są bardzo smutni i ciągle płaczą więc chyba jest ze mną źle. Właściwie faktycznie nie czuję się dobrze, wszystko mnie boli, nie mam siły na zabawy i ciągle gorączkuję. Lekarze mówią, że ta choroba jest groźna i śmiertelna, ale okazuje się, że jest dla mnie szansa na całkowite wyleczenie! Terapia jest jednak bardzo kosztowna i długotrwała. Konieczne są także regularne badania i wizyty u weterynarza. Wiem, że Mamy i Taty nie stać by ratować moje życie, więc jeśli nikt nam nie pomoże umrę… Jeśli mi pomożecie obiecuję, że będę dzielna i zawalczę o swoje życie. Nie chcę zostawiać Mamy i Taty samych bo bardzo ich pokochałam a Oni mnie. Widziałam jak bardzo cierpieli po stracie Rurcia i nie mogę Im zrobić tego samego! Ja chcę żyć!
Pamiętam jak wiele osób zaangażowało się by ratować Rurka. To był niesamowity łańcuch dobrych serc. Ruruś często mi o tym mruczał, sam nie mógł uwierzyć, że ludzie potrafią tak wspólnie zjednoczyć się w działaniu. I choć ja jestem tylko zwykłą kotką, o której nigdy nie słyszał świat, to także wierzę, że i moja historia poruszy ludzkie serca; bo dziś już wiem, że dobro tkwi w każdym człowieku. Proszę was, pomóżcie mi walczyć, pomóżcie mi wygrać!
Molly to młoda 7-miesięczna Koteczka, bardzo wdzięczna, wesoła i przyjacielska. Pokochaliśmy Ją od pierwszego wejrzenia. Wniosła do naszego domu dużo radości. Kiedy udało Jej się pokonać panleukopenie myśleliśmy, że wszystkie nieszczęścia mamy za sobą. Jednak los potrafi być okrutny i po raz kolejny musimy zawalczyć o Jej życie. Zapalenie, które wywołał wirus jest bardzo groźną, śmiertelną chorobą kotów. Choroba ta jest postępująca i wyniszczająca.
Prosimy o pomoc w ratowaniu naszej najukochańszej kociej córeczki Molly.
Za każde wsparcie z całego serca Wam dziękujemy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki !
Tulę mocno, walcz o zdrówko Molly!
Dużo zdrówka dla maluszka 🥺❤❤❤
Silvana-Molly dasz radę dziewczyno, dla braciszka Rurka