id: 78g4gc

Usunięcie psiego pazura z poduszką Dianka

Usunięcie psiego pazura z poduszką Dianka

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 160 701 zrzutek i zebrali 1 205 314 525 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności5

  • image
    Jesteśmy po amputacji paliczka z pazurem. Martwica nie doszła do kości, lecz lepiej było usunąć i nie ryzykować, że jednak zakażenie mogło rzucić się na blisko kość. Zresztą RTG nie dało wyraźnej odpowiedzi. Dmuchalismy na zimne ;) pacjentka czuję się dobrze,acha ogonem i pokazuje mi że to dobra decyzja. Dziś, drugiego dnia po operacji wychodzą wydzieliny, mam tak wspaniałą panią weterynarz że podjedzie i zobaczy czy wszystko jest napewno ok 
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Poznajcie Dianę, moja towarzyszkę życia od 13 lat, ma 14 wiosen za sobą, w tym rok beze mnie. Rok tułała się po różnych domach, gospodarstwach, wioskach, aż trafiła przez przypadek w moje ręce. Cieszę się z tego bardzo, cały czas. Z dzikusa wyrosła dostojna dama! 

Ta dama ma teraz problem. Nie jest to wiek, jest to pazur, który jest coraz bardziej problematyczny. 

Historia jej choroby sięga do 2018 roku, wczesniej nic się nie działo. Problem z pazurami wtedy też się zaczął, ale monitorowalam go, więc zawsze weterynarz, obcięcie, i po sprawie. Teraz jednak przeoczyłam to z powodu 'neurologicznego problemu' (guz mózgu, udar, zakrzep, Zespół przedsionkowy) nie wiadomo, brak tomografii, lecz było ciężko, przygotowywali mnie na najgorsze. Niunia leżała, nie jadła, piła, oczopląs, nie chodziła (do weterynarza, na i z trzeciego piętra nosilam ją w torbie, ważyla 32 kg, nie mało dla mnie,mam genetyczna wadę kręgosłupa S1, ale dla niej wszystko) kręciła się w kółko, skrzywienie głowy. Ale uwzielam się i postawiłam ją na nogi u najlepszego weterynarza w Bydgoszczy, oznacza to że zapożyczyłam się, wykosztowałam, ale warto przecież dla przyjaciela. 

W tym czasie odbyła się planowana od kilku miesięcy przeprowadzka do mniejszej mieściny.

I teraz ten pazur. Zero rozeznania w kwestii lekarzy weterynarii. Szybki rekonesans, szybko się też przekonałam, że tutaj wyciągają pieniądze od właścicieli zwierząt, bo jesteśmy w stanie wszystko oddać dla naszych maleństw (zalecenia z Bydgoszczy, załatwianie recept, porady, wszystko kosztuje tu dużo, za co tam bym nie zapłaciła) Wizyta u nowego weterynarza. I od razu wiem, że pani na pieniążki nie leci. Obcięcie pazura, opatrunek, plaster wyciągający martwicę, antybiotyki, przeciwbólowe. Miało pomoc, pomogło troszeczkę. Dianka nadal ma obrzęk duży (zdj), obolałe wszystko, jest na tramalu, encortonie, i jeszcze antybiotyku. I tak kolejny tydzień, zmieniać opatrunki, dawać tabletki, piesio musi wyzdrowieć. 

Jednak przy kontroli pani weterynarz znalazła guza między łopatkami. USG całej jamy brzusznej powiedział nam że na śledzionie są guzki, jakieś zmiany, cała reszta jest czysta i jak na 14-latke ma świetne wyniki biochemii i morfologii. Jednak czekam na wyniki dwóch próbek (z guza i z pazura) które poddane są analizie na komórki nowotworowe. 

Tutaj zaczynają się schody. Pani doktor dała do zrozumienia że najprawdopodobniej pazur wraz z poduszką będzie do usunięcia. Sama muszę podjąć tą decyzję. Nie chcę by moja maleńka cierpiała, wiem, że jeżeli będzie nowotwór to nie pozwolę jej na cierpienie (doświadczenie życiowe), zrobię wszystko co trzeba będzie, by jej ulżyć, jednak nie wierze by coś takiego miało się stać, to silna dziewucha i nie pozwoli sobie by jakis rak ją jadł! Usunięcie pazura jednak będzie kosztować, i tutaj jest moc w Was. Zbieram pieniążka na ten zabieg. Czy mam pewność że on się napewno odbędzie? Nie. Wiem natomiast, że będzie dalsze leczenie Diany, a mnie na nie niestety nie stać. Co tu dużo mówić, ciężko jest mi znaleźć pracę, co prawda jestem po dniu próbnym i czekam na odzew (pozytywny) jednak pieniążki i tak będą za miesiąc, a działać muszę teraz. Bardzo zatem proszę o pomoc finansową, w uldze w cierpieniu Dianusi, mojej małej perełce. 

Instagram: dianaandsanczez (zalozylam nawet konto swoim psiakom, można zobaczyć, zweryfikować historię tu podaną) 


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 13

JZ
Woda
210 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
AM
Anna Malarz
70 zł
DI
Darianna i Livka
40 zł
KT
Klaudia
29 zł
 
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
JP
Joanna
20 zł
ZA
Zuzanna
20 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!