Hubcia i jej nowy start
Hubcia i jej nowy start
Nasi użytkownicy założyli 1 238 793 zrzutki i zebrali 1 384 013 253 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Wyniki krwi Huba ma idealne. 🥰 To co jej dolega, to cysty na jajnikach 🥺 i gruczoły mlekowe🥴, które są cały czas aktywne.Te zachowania to zaburzenia hormonalne -możliwe, że połączone z takimi starczymi zmianami w mózgu. 🙏 Dostała leki hormonalne żeby wyciszyć aktywność jajników i gruczołów. ✊❤️ Hm, a teraz…. czuje się dobrze🥰, ma apetyt wręcz wilczy,dużo śpi jak to starowinka, ale bardzo chętnie wybiera się na spacer.🐾🐾Uwielbia węszyć i całkiem nieźle fizycznie sobie radzi. 🐾🐾 - Dziękuje raz jeszcze KAŻDEMU za WSZYSTKO 😍🥰🥺 i działamy dalej, nie poddajemy się ✊ bo jak nie my to kto? 🥰 Prosimy o każdą pomoc ✊ kto może wesprzeć grosikiem to bardzo prosimy😍😍 - kto nie - prosimy o udostępnienie Hubci 😍😘😍😘
🆘❤️🆘 IG:hubanowezycie 🆘💙🆘
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie Kochani, wielu z Was Hubcię i jej historię zna - niektórzy jeszcze nie. Walczymy od 10 miesięcy o każdy jej miesiąc NOWEGO życia.
Wracamy, ponieważ poprzednia zrzutka nie osiągnęła założonego celu. Żeby Hubcia była na czysto z opłatami- potrzebuję na cito jeszcze ok 350zł. Zrzutka potrwa tym razem dwa miesiące. Zbieramy każdy grosz na Jej utrzymanie by można było pomagać dalej, by można było zając się innymi zwierzątkami w potrzebie. Razem z Wami ciągnę ten wózek, żeby Hubcia mogła nachapać się jeszcze powietrza, przyjaźnić się ze swoimi psimi przyjaciółmi, których nigdy nie miała.
Hubcie można znaleźć w sieci : FB : HUBA WALCZY O NOWE ŻYCIE <3 GRUPA PUBLICZNA<3 IG: HUBANOWEZYCIE - znajdziecie tam Państwo jej historię od samego początku, dodatkowo karty badań, licytacje, wyniki, miejsce gdzie się znajduje, aktualne fotki i stan jej zdrowia <3 Zachęcamy do obserwacji i do dodawania się do jej grupy wsparcia <3 Im nas więcej tym lżej, grosz do grosza i się uzbiera <3
Huba miała już nie żyć - od przynajmniej 10 miesięcy, to dzięki Waszemu wsparciu udaje się dać jej to czego nigdy przez całe swoje życie nie miała. Siedziała w zagrodzie, bez człowieka, bez opieki, w bólu, czekając na śmierć - a kiedy okazało się że choruje i potrzebuje natychmiastowej opieki to rozwiązaniem było uśpienie- do którego nie dopuściłam. Chciałam podziękować za dotychczasową pomoc Hubci, każdemu kto się do poprawy jej życia przyczynił <3 Potrzebuję nadal wsparcia, oprócz Huby pomagam od wielu lat kotkom, kastruję, leczę, przetrzymuję, stawiam domki z drewna, karmię i wiele przeszło metamorfozę nie do poznania. Wymaga to wsparcia finansowego i otwartego umysłu - żebym mogła ratować - potrzebuję wsparcia Waszego dalej z Hubcią <3 razem jest łatwiej <3 Dziękuję za wszystko raz jeszcze <3
W kilku słowach od Hubci dla osób, które jeszcze Jej nie znają <3
" Hej! Jestem Huba! Zbieram pieniążki na swoje nowe życie.!!!
Opowiem Wam coś o sobie...
Kiedy byłam mała przywiązano mnie do drzewa w lesie, od początku czułam się niechciana. Później , gdy zostałam odnaleziona i uwolniona zabrano mnie na posesję człowieka, u którego mieszkałam kilkanaście lat. Byłam wdzięczna za budę i kawałek ogrodzenia, w którym już tak spędziłam resztę swojego życia - aż do teraz! W miedzy czasie rodziłam kilka razy, miałam urojone ciąże, chorowały moje uszy, oglądałam wszystko zza ogrodzenia. Moja energia i entuzjazm spadał z roku na rok. W czerwcu zachorowałam, moje tylne nóżki odmówiły mi posłuszeństwa, nie mogłam na nie stanąć. Przyjaciółka dalszej rodziny - mojego wtedy aktualnego właściciela zainteresowała się moim losem. Zabrała mnie do doktora, tam dostałam pomoc. Moje życie w dużej mierze było policzone w 10 dniach od podania leków. Czy mi pomogą? Czy mój organizm da radę i stanę jeszcze na nogi? Po konsultacji z ortopedą okazało się, że to wynik starego urazu - źle zrośniętego kręgosłupa. (W bocznej projekcji kręgosłupa zaawansowana spondyloza w kręgach L2-L3 i L7-S1). Nie dbano o mnie, nie okazywano mi zainteresowania, byłam w tym wszystkim sama, pogodzona że już los nigdy się do mnie nie uśmiechnie!!! Mój właściciel był gotowy mnie uśpić, bo nie chciał pomóc mi w rehabilitacji nóżek - po prostu stałam się dla niego ciężarem jeszcze większym niż byłam. Za weterynarza, bez zawahania zapłaciła moja nowa przyjaciółka, badania, zastrzyki i wszystkie potrzebne akcesoria do ich podawania, transport - była to dla mnie nowa sytuacja, bo nigdy nikt o mnie nie walczył. Gdy byłam podczas kuracji - właściciel zgodził się bym jeszcze chwilę tu została. Znalezienie mi domu też nie było dla niej łatwe, ponieważ przez wszystkie bóle z którymi się zmagałam byłam agresywna w stosunku do innych zwierząt. Moja przyjaciółka ma również kocich przyjaciół podopiecznych, który uniemożliwia mi pobyt właśnie u niej, pomijając że 3 piętro to dla mnie byłaby udręka bo moje nóżki nie są sprawne nawet w 50%. Gdy doktor pomógł mi wstać - starałam się utrzymać na nóżkach -ale niestety, zła postawa stopy wróżyła najgorsze - paraliż nie pozwala wysłać do mojego mózgu odpowiednich informacji, bym nawet poprawnie odstawiła stopę na miejsce. Z doktorem się polubiłam, baaa a nawet zaniósł mnie po wizycie do samochodu - niestety nie byłam w stanie iść sama. Przez czas kuracji odzyskiwałam wiarę... a za tym zaczęłam lepiej chodzić, z dnia na dzień stawiałam stopy co raz to pewniej i pokazywałam ogromną chęć życia. W tym czasie moja przyjaciółka z innymi swoimi przyjaciółmi szukała mi domu - chciała bym poczuła co to miłość i zainteresowanie. Dziewczyny znalazły "Dom tymczasowy ZWIERZODOM" w Olsztynie którym zajmuje się Pani Agnieszka - Zoopsycholog -technik weterynarii -groomer -fizjoterapeuta. Pani Agnieszka zgodziła się przyjąć mnie do siebie. Nie patrząc na koszty, moja przyjaciółka postanowiła oddać swoje oszczędności dla mnie i opłacić mój miesięczny pobyt w domku u Pani Agnieszki : kolejne wizyty, leki, akcesoria, badania i transport do Olsztyna! mojego nowego miasta <3
Moje życie zmieniło się na lepsze... już wiem co to prawdziwa miłość, już wiem jak to jest czuć się kochana.
!!!!! Muszę teraz pomóc mojej przyjaciółce i uzbierać na swoje utrzymanie w moim nowym domku. Miesięczny koszt za pobyt to 500zł + ewentualne dodatkowe koszty które dochodzą na bieżąco. Jestem rehabilitowana, pływam w jeziorze! A nawet mam swój własny kapok ! <3 Dostaje wartościowe jedzenie i mam w końcu psich przyjaciół. Moje samopoczucie się odmieniło i razem z tym nastawienie - merdam nawet ogonkiem na ich widok. Moja przyjaciółka ma sporo takich historii na koncie... myślę, że jeszcze sporo historii przed nią... dlatego błagam Was, żeby mogła pomagać dalej - ja musze utrzymać się już sama. Bez Was ja nie dam sobie rady a bez niej inne zwierzęta nie uzyskają pomocy. Niech przestanie żyć w stresie o każdy mój dzień i o każdy grosz który dla mnie zbiera. !!!!!!! "
Tak wyglądało moje życie... :(
A teraz tak mi dobrze <3
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!