Ratujemy 2 koty z zapaleniem otrzewnej!!
Ratujemy 2 koty z zapaleniem otrzewnej!!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 309 zrzutek i zebrali 1 348 434 403 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Kokos już powinien zakończyć leczenie ,jednak musieliśmy przedłużyć jego kurację. Przy ostatniej elektroforezie ( która też nie wyszła idealnie ) nie udało się pobrać krwi na morfologię. Kociakowi pękały wszystkie naczynia krwionośne. Nie znamy tego przyczyny. Stąd decyzja o przedłużeniu leczenia. Musimy mieć wynik morfologii zanim zakończymy kurację. W przyszłym tygodniu kolejna próba pobrania krwi Kokosowi. Kociak czuje się wyśmienicie,waga bardzo wzrosła ( zaczynał od 2,4,potem 2,1 ( zeszło mu wodobrzusze),następnie 2,7 a teraz kociak może pochwalić się wagą królewską 3,6 🙂. Bardzo proszę o pomoc. Jestem zadłużona po uszy,nie udźwignę przedłużenia kuracji finansowo. Kokos jest jednym z wielu podopiecznych które posiadam. A cześć z nich jest przewlekle lub nieuleczalnie chora..
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kochani,to jakieś fatum! Kokos jest leczony na zapalenie otrzewnej od 20 marca 2024 roku ( jego historia poniżej ) a właśnie,tj. 13. 05. 2024 roku zapadła ta sama diagnoza dla kociego seniora odłowionego w kwietniu tego roku w Reczu. Oto historia obu kotów .
Kokos
Diagnoza spadła na nas 19 marca 2024 roku. Kociak stracił na wadze pomimo zachowanego apetytu. W klinice zrobiliśmy szereg badań: powtórne testy FIV/ FELV,panleukopenia,morfologia i biochemia krwi,USG jamy brzusznej. Niestety wyniki były dla nas potwornym ciosem. Kociak ma zapalenie otrzewnej. Wychudzenie,żółtaczka,wodobrzusze,słabe wyniki morfologii.. To nie pozostawia złudzeń.. Teraz czeka nas bardzo kosztowne leczenie. Nie możemy się poddać,kocurek ma zaledwie kilka miesięcy.. Zrobię wszystko by go z tego wyciągnąć. Kwota zrzutki jest szacowana, może ulec zmianie. Leczenie jest bardzo kosztowne i trudno przewidzieć ile dokładnie wyniesie. Zakup bardzo drogiego leku którego dawkowanie zależy od wagi kota ( waga zwierzęcia będzie się zmieniać w trakcie 84 dniowej kuracji),dojazdy do kliniki weterynaryjnej oddalonej o 30 km od mojego miejsca zamieszkania,koszty wizyt i badań. Jedno jest pewne,sama nie dam rady finansowo. Bez Waszej pomocy Kokos nie przeżyje.
Wczoraj,od razu po druzgocącej diagnozie kilka godzin spędziłam przy telefonie starając się dostać lek dla kociaka i się udało! W środku nocy podróż do Szczecina po lek ( 80 km w jedną stronę)pomoc wspaniałych osób w odebraniu leku i dowiezieniu na obrzeża Szczecina i mamy sukces! Pierwsza ampułka zakupiona! Dziś kociak zaczyna kurację której nie można przerwać! Nie wiem ile dokładnie ampułek leku będzie potrzeba zakupić,koszt jednej to 350 zł!
Kot jest już w 55 dniu leczenia. Czuje się wyśmienicie. Biega,bawi się z bratem,je,przybiera na wadze ( a wraz z tym wzrastają koszty jego leczenia ). Mam wyniki elektroforezy robione w 30 dniu leczenia. W najbliższą sobotę kolejna elektroforeza ( a środków brak ). Na dniach ( po powtórnym badaniu ) przechodzimy wreszcie na tabletki!!
DINO
Kot co najmniej 10 letni ( ma tylko pół jednego zęba więc ciężko ocenić jego wiek ) został odłowiony w Reczu. Skóra i kości!!Dorosły kocur a waga 3 kg!! Do tego potężna biegunka i wymioty. Pędem do kliniki weterynaryjnej. Tam wszystkie badania: testy FIV /FELV ( ujemne choć padło podejrzenie białaczki), PP ( również ujemne ), pełna krew ( podwyższona ilość białych krwinek) . Kot totalnie zasuszony,odwodniony,zabiedzony. Przypominał żywą mumię. Rozpoczęliśmy leczenie,nawadnianie. Po pewnym czasie stopniowe odrobaczanie ( milprazonem,aniprazolem,procoxem,credelio ). Praktycznie do przedwczoraj ostra biegunka,wymioty,kroplówki,probiotyki,stopery na biegunkę-non stop. Wczoraj kupa wreszcie się w miarę unormowała. Moja radość jednak nie potrwała długo. Dziś po 5 rano kot dostał ataku PADACZKI. Pędem do weta. Tam elektroforeza ( w kierunku zapalenia otrzewnej )- czekamy na jej wyniki. USG jamy brzusznej ujawniło płyn. Kał został oddany do badania. Czekamy na wyniki. Wynik tarczycowy pokazał znaczne obniżenie poziomu hormonu tarczycy. To mogło spowodować atak padaczki ( lub zapalenie otrzewnej). Czekam na wynik toksoplazmozy i elektroforezy. Jednak już musieliśmy rozpocząć leczenie na zapalenie otrzewnej ( każdy dzień jest ważny ). To drugi kot z tą chorobą pod moją opieką!
Kochani,sama nie dam rady ich uratować. Mam już ponad 5000 długu w naszej lecznicy weterynaryjnej. Lekarze już odmawiają mi robienia szczegółowych badań. Oprócz tych dwóch kotów mam ponad 40 innych pod opieką. Cały czas brakuje karmy,żwirku,podstawowych rzeczy. Dług w klinice ogromny a tu jeszcze 2 koty z zapaleniem otrzewnej. To już wyrok,ostatni gwóźdź do trumny- mojej trumny😔. Nie daję rady finansowo,psychicznie i fizycznie. Tonę a wraz ze mną moi podopieczni. W Was ostatnia nadzieja
- dla mnie,moich kotów,Kokosa i Dino. Błagam!!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!