id: 7braxp

CAR-T terapia szpiczak plazmocytowy- CAR-T theraphy multiple myeloma

CAR-T terapia szpiczak plazmocytowy- CAR-T theraphy multiple myeloma

Nasi użytkownicy założyli 1 151 584 zrzutki i zebrali 1 196 608 621 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2


  • Każdy ma swój cel, cel do którego dąży, cel który wyznaczamy sobie często na początku nowego roku i wierzymy mocno, że się spełni.

    Ponad dwa lata temu życie pokazało mi, jak bardzo przewrotne może być, dostałam diagnozę – szpiczak plazmocytowy, słowa które zmieniły moje dotychczasowe życie.

    Jestem po przeszczepie, w badaniu klinicznym, ale ciągle zmagam się z różnymi skutkami ubocznymi i staram się, jak mogę o normalność.

    Choroba moja jest nieuleczalna, trzeba modlić się o lek, który sprawi, że zostawi mój organizm na zawsze, na długo.

    Dla mnie normalność to dzień bez bólu, dzień kiedy wstanę i o dziwo nie bolą mnie kości, nie boli mnie głowa, nie lata mi w niej helikopter, nie szumi mi w uszach jak w ogromnej hali… Aby tak było, wspomagam się różnymi produktami, które jednak nie są refundowane.

    Komora normo i hiperbaryczna, wlewy i suplementy witaminowe, olejki, produkty dietetyczne sprawiają, że funkcjonuję dużo lepiej.

    Są one jednak drogie i miesięczne wydatki przekraczają moje możliwości, możliwości mojej rodziny.

    Dojeżdżam też na leczenie do innego miasta.

    Dlatego zwracam się do Was o pomoc, do Was, którzy mnie znacie, albo i nie, ale chcę Was zapewnić, że życie ma dużą wartość i trzeba je cenić, trzeba z niego korzystać w każdym nawet najmniejszym procencie.

    Mam córkę, która ma 8 lat i dla której jestem ukochaną mamusią, dla której zrobię wszystko i która sprawia, że leki, pieniądze wykopię spod ziemi, bo wiem, że ona mnie bardzo potrzebuje.

    Mój syn wszedł w dorosłe życie, ale są to jego początki, początek odpowiedzialności. Widzę, jak bardzo się zmienił, jak wiele moja choroba uczyniła w jego życiu.


    Jestem w remisji, ale nie jest to remisja całkowita… walka trwa i będzie trwać, dopóki wystarczy mi siły. Szpiczak plazmocytowy to bieg długodystansowy, który trwa i trwa.


    Dla mojej córki przebiegnę nawet kilka maratonów, bo widzę jaka radość jej sprawia to, że jestem obok i że wracam do normalności … to mnie napędza jak nic innego.


    Pacjent onkologiczny to przypadek, który musi być szczególnie odporny na różne rzeczy. Kiedy siada odporność, kiedy walczysz z kolejnymi infekcjami, nie umiesz cieszyć się czasem, który ci został.

    Dostaję kolejne leki, które mają hamować moje dolegliwości, kolejne tabletki, które pomagają na jedno, a bardzo szkodzą na co innego… czuje się jak człowiek, który toczy samotną walkę o lepsze jutro, o życie.

    Dla mnie odporność = życie. Cenię je bardzo, ale potrzebuję Waszej pomocy, aby dać radę. Pomóżcie mi znowu uwierzyć w to, że może być dobrze, że jest słońce za tymi chmurami. Dziękuję i proszę o Wasze wsparcie


    A wiem, że im dłużej trwam, tym większe szanse na pojawienie się leku, który nie uśpi, a zabije tego intruza.❤️

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Mam 43 lata. Jestem mamą 18-letniego chłopca Dawida i 6-letniej dziewczynki Julii.

Cały czas aktywna zawodowo, cały czas zajmuję się domem.

Kiedy 7 miesięcy temu złamałam 5 żeber lekarz pierwszego kontaktu to zlekceważył, przepisał mi tabletki przeciwbólowe- wtedy się cieszyłam, że nie boli...

Jakieś 2 miesiące temu kolejne złamanie, tym razem bark i mostek...tym razem diagnostyka jest nieco lepsza.

RTG i badania krwi, OB pokazują niepokojące zmiany.

Lekarz podejrzewa nowotwór, niestety okazuje się to prawdą. Proteinogram, biopsja wszystko prowadzi do choroby zwanej

Szpiczak plazmocytowy.


Choroba częściej dotyka osoby starsze, jest to nowotwór złośliwy, ale ja się nie poddam.


Leczenie to chemioterapia, radioterapia oraz przeszczep szpiku.


Ta choroba to ciągła walka. Modlitwa o to, by normalnie funkcjonować, bez strachu i obaw o to, że to wróci.


Będę wdzięczna za wsparcie- pieniądze zbieram na wypadek wznowy, wtedy muszę być przygotowana na konieczność wyjazdu do kliniki w Szwajcarii (prowadzę już wstępne rozmowy).

Dziękuję za okazane serce.







English below:

I'm 43 years old. I am a mother of an 18-year-old boy David and a 6-year-old girl Julia.

Professionally active all the time, I look after the house as well.


When 7 months ago I broke 5 ribs, the GP disregarded it, prescribed me painkillers - then I was glad that it did not hurt ...


About two months ago, another fracture, this time shoulder and sternum ... this time the diagnosis is slightly better, still results worse...

X-rays and blood tests, ESR show disturbing changes.


The doctor suspects cancer, unfortunately it turns out to be true. Proteinogram, biopsy all leads to a disease called Multiple myeloma.


The disease affects the elderly more often, it is a malignant tumor, but I will not give up.

Treatments include chemotherapy, radiation therapy, and bone marrow transplantation.

This disease is a constant struggle. Prayer to function normally, without fear and fear that it will come back.


I will be grateful for your support - I collect money in case of recurrence, then I have to be prepared for the necessity to go to a clinic in Switzerland/Germany (I am already conducting preliminary talks).


Thank you for your heart.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 613

preloader

Komentarze 43

 
2500 znaków