Anioły Klaudii dla Michaliny
Anioły Klaudii dla Michaliny
Nasi użytkownicy założyli 1 226 516 zrzutek i zebrali 1 349 004 176 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Witajcie Anioły
Przypominamy zasady Aukcji Aniołów Klaudii dla Michaliny w grupie na FB
1 Na aukcje wystawiamy dowolne przedmioty, usługi
2 Licytacje trwają 7 dni i dana aukcja kończy się o godzinie 20:00 po tygodniu (czyli jak wystawiamy przedmiot w środę to w środę za tydzień o godzinie 20:00 zamykamy aukcję.
3. Osobą zamykającą aukcję jest Klaudia Jabłońska, to ona zamieszcza komentarz wskazujący zwycięzcę.
4. Środki za wygraną aukcję wpłacamy na zrzutkę https://zrzutka.pl/7cexds
Jeszcze ważna informacja techniczna o rozliczeniach aukcji, zwycięzca aukcji wpłaca na zrzutkę kwotę za jaką wylicytował dany przedmiot,
Podając w opisie wpłaty na rzutkę w pozycji WPŁACAJĄCY: swoje imię lub pseudonim, za (przedmiot aukcji) oraz imię wystawcy. To pozwoli sprzedającemu sprawdzić czy wpłata wpłynęła. Wylicytowany przedmiot sprzedający przekazuje bezpośrednio kupującemu.
5. Przedmiot aukcji sprzedający przekazuje kupującemu po zweryfikowaniu czy wpłata dotarła na konto zrzutki.
opcjonalnie można przedmiot z aukcji dostarczyć do butiku
Fashion by Ann do Ani Cieślewicz
Gniew pl Grunwaldzki 11-12,
(wówczas do przedmiotu załączamy kartkę z informacją kto wygrał, jeśli to możliwe tel do kupującego)
5a. Kupujący też ma możliwość rozliczenia aukcji gotówką w butiku. Wówczas za pośrednictwem Ani, te pieniądze trafią na zrzutkę.
6. Po rozliczeniu aukcji i odebraniu przedmiotu przez kupującego, kupujący zamieszcza komentarz pod aukcją. AUKCJA ROZLICZONA - wówczas aukcja zostanie usunięta.
W razie wątpliwości służymy pomocą
Klaudia Jabłońska
Krzysztof Urban
kontakt z nami przez messagera
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie Anioły
Ta zrzutka to miejsce gdzie finalizujemy aukcje i akcje z grupy Anioły Klaudii.
Od Klaudii: „Michalinka ma prawie 4 lata i rok temu zachorowała na glejaka mózgu, długa historia o czym później. Najważniejsze że trafiła do mojego profesora i ma szanse na powrót do zdrowia. Gdy ją zobaczyłam poczułam potrzebę zwrócenia tego dobra, które mi pomogło wrócić do życia.Poprosiłam by znów zadziałała grupa Anioły Klaudii.
Cel akcji, sfinansowanie turnusu rehabilitacyjnego Michaliny od 19 styczna do 28 lutego 2020, koszt 25 500 zł
Więcej o Michalince Gorzak (info od jej rodziców)
Michalinka urodziła się 12 lutego 2016 roku. Śliczna, zdrowa dziewczynka rozwijała się zupełnie prawidłowo. Wypełniała każdy nasz dzień swoim beztroskim śmiechem... Rozkochała w sobie również dziewięć lat starszego brata.
W maju zeszłego roku wspólnie z narzeczonym podjęliśmy decyzję o wyjeździe za granicę. Michał wyleciał na koniec lipca, my (ja, Michalinka i syn, Borys – 12 lat) mieliśmy do niego dolecieć na święta Bożego Narodzenia. Wszystko szło zgodnie z planem. Jednak w połowie listopada Michalinka zaczęła wymiotować, najczęściej rano. Często mówiła, że tęskni za tatą. Przestała chcieć sama chodzić. Zmieniło się nieco jej zachowanie. Szybko się złościła, ciągle się tuliła, denerwowały ją głośne dźwięki. Tak naprawdę dopiero niedawno zrozumieliśmy, co było tego przyczyną, ale po kolei...
Zaniepokojona utrzymującymi się wymiotami poszłam z Misią do pediatry. Lekarz na moją prośbę zlecił Misi podstawowe badania krwi i orzekł depresję spowodowaną tęsknotą za tatą... Lekarz poranne wymioty dziecka tłumaczył stresem wywoływaną rozstaniem z Borysem, gdy ten wychodził do szkoły. Przepisał hydroxyzynę... Niechęć Misi do chodzenia doktor nazywał lękiem separacyjnym – ponoć Maichasia miała się bać, że gdy będzie sama chodziła, to ją zostawię, jak tata. A ból szyi dziecko miał być umiejscowionym bólem depresyjnym, bo pacjent często umiejscawia sobie gdzieś ból, a u Misi miała to być akurat szyja. Pediatra dał także skierowanie do ortopedy, bo zauważył też u Misi koślawe kolanka. Ortopeda koślawe kolanka wykluczył i podpisał się pod depresją. Udałam się również do psychologa, by dowiedzieć się, jak z ową depresją mam walczyć. Doktor zgodziła się z diagnozą obojga lekarzy – mieliśmy jak najszybciej dołączyć do taty.
Badania krwi wyszły Michalince dobre. Gdy zasugerowałam doktorowi, że może powinniśmy szukać innej przyczyny dolegliwości córki, poważniejszej, odpowiedział mi, że „takie rzeczy” się nie dzieją u tak małych dzieci, a nawet jak się dzieją, to tak to nie wygląda...
DŁUGO NIE MIAŁAM TATY...
Miało być dobrze, miało być lepiej. Pozbyłam się wszystkich rzeczy przed wyjazdem, sprzedałam auto, zamknęliśmy za sobą drzwi, zdaliśmy klucze od mieszkania i 7 grudnia wyleciałam z dziećmi do taty, pozostawiając za sobą dotychczasowe życie i sięgając po nowe... Ich pierwsze przytulenie uwieczniłam na zdjęciu... Michalinka mówiła wtedy tacie do ucha: „Długo nie miałam taty”... I tak jak bardzo się starała próbować sama chodzić, pokazać, że już jest lepiej. Jednak w jej oczach widzieliśmy, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Nie mieliśmy pojęcia, że to był niewyobrażalny ból, strach i bezbronność wobec tego, co się z nią samą dzieje...
13 grudnia już byliśmy w Polsce. W Anglii zostawiliśmy wszystko. Łącznie z mieszkaniem opłaconym z góry i naszą kotką, Fruzią... Prosto z lotniska w Warszawie przyjechaliśmy do szpitala w Łodzi do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Na izbie przyjęć wszystko działo się bardzo szybko. Tomografia. Diagnoza. Guz móżdżku. Duży... 57 mm. Badania na szybko, grupa krwi. Operacja w trybie pilnym, stan -zagrożenia życia. Ogromne ciśnienie śródczaszkowe. Anestezjolog na moje pytanie o rokowania odparł, że są katastrofalne. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że tu takich pytań się nie zadaje... Odwiozłam Michalinkę sama aż do ostatnich drzwi, powiedziałam, że bardzo ją kocham i że czekam tu na nią. Że ma być dzielna. Była, bardzo... Operacja trwała 7,5 godziny. Przetoczono dwie jednostki krwi, bo bardzo krwawiła śródoperacyjnie. Trzynaście dni spędziła na OIOM-ie pod respiratorem, aż w końcu, ku zaskoczeniu wszystkich, zaczęła sama oddychać. 28 grudnia przeszłyśmy na neurochirurgię na długich pięć tygodni. Tam dopiero powoli dowiadywaliśmy się, jak rozległe są następstwa choroby Michalinki i jak bardzo zmieniła ona Naszą Kruszynkę.
11 stycznia Michalinka przeszła kolejną operację wszczepienia zastawki komorowo – otrzewnowej. Tym razem złapała od razu swój oddech, więc na OIOM-ie byłyśmy tylko kilka godzin. Po kilku dniach otrzymaliśmy wynik badania histopatologicznego... Ependymoma – wyściółczak, guz złośliwy... Pod koniec pobytu w szpitalu dostaliśmy wynik końcowy – II stopień złośliwości wg WHO. Michalinka była w bardzo złym stanie zdrowotnym i kondycyjnym. Miała podłączany tlen, karmiłam ją przez sondę, miała założony cewnik, nie załatwiała się sama, była monitorowana całą dobę i jeszcze do tego nie mówiła. Nie mogliśmy, jako rodzice, zgodzić się na przewiezienie Michalinki w takim stanie na onkologię i podanie jej chemii... Lekarze chcieli podać chemię na trzeci dzień po przyjęciu Misi na oddział. Odmówiliśmy leczenia onkologicznego z uwagi na niską skuteczność chemii w przypadku tego rodzaju guza oraz długą, okropną listę skutków ubocznych. Byliśmy bardziej niż pewni, że Michalinka nie poradzi sobie nawet z pierwszym cyklem. Nie mogliśmy pozwolić na podanie jej trucizny, nie mając pewności, że przyniesie to jakikolwiek skutek.
31 stycznia wypisano nas ze szpitala pod opiekę hospicjum domowego Gajusz. Trafiliśmy w dobre ręce i otrzymujemy od tych wspaniałych ludzi wielkie wsparcie. Zdecydowaliśmy się na terapię ekstraktami z konopi siewnej, niestety, nierefundowanymi przez NFZ. Jak wiadomo, leczenie to jest ogromnie kosztowne, lecz przynosi efekty. Zgodnie z zaleceniami lekarza neurologa konieczne jest, by Michalinka była rehabilitowana jak najczęściej, obecnie spotyka się z rehabilitantem sześć razy w tygodniu. Rehabilitację również musimy opłacać sami. Dodatkowo dochodzą nam zajęcia z neurologopedą, również kosztowne.
To tak naprawdę początek naszej walki, gdyż na tę chwilę najważniejsze jest wzmocnienie organizmu Córci i przywrócenie jej sprawności. Mamy już orzeczenie o niepełnosprawności, już za chwilę będę miała możliwość uczestniczyć z Michalinką w turnusach rehabilitacyjnych. Jednak musimy poczekać na lepszą pogodę, by zminimalizować ryzyko infekcji. Koszty takich turnusów, łącznie z leczeniem, żywieniem i możliwościami leczenia Michalinki, które przed nami stoją i które dopiero poznajemy, znacznie przerastają nasze możliwości finansowe. Rehabilitacja, ekstrakty z konopi, specjaliści, dieta i środki higieniczne – to na dzisiaj około 8 000 zł miesięcznie. Nie możemy sobie pozwolić, aby brak pieniędzy związał nam ręce i uniemożliwił przywrócenie Michalinki do zdrowia. Zdobywamy wiedzę na temat tego okrutnego przeciwnika, poszukujemy klinik na całym świecie, które dysponują takim rozwiązaniem leczenia, by w jak najmniejszym stopniu zaszkodzić samej Misi. Bardzo chcielibyśmy ominąć leczenie jakimikolwiek chemioterapeutykami. Michalinka urosła, jest bardzo chudziutka, dopiero zaczyna nabierać ciałka. Nie chodzi, nie mówi (ma mutyzm akinetyczny od operacji), nie uśmiecha się, nie mruga... Załatwia się już sama po 45 dniach z cewnikiem.
Nikt nie mówi nam, jak będzie… ale zrobimy wszystko, by umożliwić Michalince powrót do zdrowia i samodzielności. Jesteśmy mieszaniną niewyobrażalnego strachu i kojącej nadziei... Optymizmem napawa nas wynik ostatniego badania MRI z kontrastem z końca stycznia. Obserwowane wcześniej resztki guza okazały się najprawdopodobniej zmianami bliznowatymi. Mamy nadzieję, że kolejne badania również wyjdą dobrze. W październiku Michalinka trafiła na rehabilitację do profesora Jana Talara. Już są pierwsze sukcesy, ale rehabilitacja potrwa i potrzebny kolejny turnus. Na niego właśnie zbieramy.
Organizator zbiórki:
Inicjatorem i organizatorem tej zbiórki jest grupa inicjatywna Anioły Klaudii.
Natomiast operatorem finansowym zostało Stowarzyszenie Grupa Prokultura z siedzibą w Gniewie, której prezesem zarządu jest Krzysztof Urban.
Grupa Prokultura to Związek Stowarzyszeń założony przez organizacje pozarządowe to jest: Stowarzyszenie Centrum Aktywnych - Gniew, Chorągiew Husarska Województwa Pomorskiego, Żółty Regiment oraz Kociewskie Forum Kobiet. Głównym celem Grupy Prokultura jest wspieranie działań z zakresu ekonomii społecznej oraz prowadzenie działalności gospodarczej w imieniu organizacji tworzących związek stowarzyszeń. Mamy też w statucie działalność charytatywną wobec czego naszą opieką formalno-prawną obięliśmy grupę inicjatywną Anioły Klaudii wraz ze zbiórką dla Michaliny.
Formalnie każda wpłata na zbiórkę Anioły Klaudii dla Michaliny jest darowizną na organizację pozarządową prowadzącą działalność pożytku publicznego.
Zapisy Ustawy o podatku od osób fizycznych (art. 26 ust. 1 pkt 9) dotyczące możliwości odliczenia darowizny od podatku dochodowego (od 01.01.2004 r.) określają, iż można odliczyć darowizny:
- przekazane na cele zawierające się w sferze zadań publicznych (określone w art. 4 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariacie),
- - organizacjom, (m.in. stowarzyszeniom i fundacjom), o których mowa w art. 3 ust. 2 i 3 tej ustawy,
- - prowadzącym działalność pożytku publicznego w sferze zadań publicznych (
Od podstawy opodatkowania można odliczyć darowizny w kwocie nie wyższej niż 6% uzyskanego dochodu.
Jeśli ktoś z darczyńców chciał by skorzystać z odliczenia darowizny może zwrócić się do prezesa Grupy Prokultura z prośbą o wystawienie zaświadczenia o dokonanej wpłacie na zrzutkę. Taki dokumen wraz z potwierdzeniem przelewu jest podstawą do skorzystania z obniżenia podatku dochodowego.
Kontakt: k.urban.664635715@@@gmail.com
(w adresie dwie mały za dużo, to by roboty go nie spamowały)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!