Cześć! Rzadko proszę o pomoc, ale teraz jestem zmuszona.

Kilka lat temu adoptowałam czarnego jegomościa ze zdjęcia. To Długi. Długi jest najwspanialszym pieskiem na świecie i broni mnie jak nikt inny! Pierwsze lata swojego życia spędził w bardzo ciężkich warunkach, co cały czas odbija się na jego zdrowiu. 7 lat temu, dwa miesiące po adpocji Długi przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa z uwagi na wypadnięcie dysku, który połamał się na kawałki i te kawałki powbijały się w rdzeń kręgowy w skutek czego stracił władzę w tylnych łapkach. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji zespołu weterynaryjnego, zabieg się udał i po 6 miesiącach rehabilitacji Długi stanął na nogi. W zeszłym tygodniu znowu dopadły go potężne bóle plecków, osłabiły się też znacznie odruchy w tylnych łapkach :( Od czwartku (22.05) biedak jest na sterydach, których nie powinien zażywać w ogóle, ponieważ choruje również na chorobę Cushinga i na stałe bierze silne leki (Vetoryl), które w połączeniu z lekami sterydowymi mogą spowodować znaczne uszkodzenie wątroby. Już na ten moment koszty leczenia są wysokie, a czeka nas jeszcze zabieg odbarczenia kręgosłupa :(

-Wizyty u neurologa x 3 (jedna wizyta 300 zł)

-Rezonans magnetyczny (od 2000 zł wzywż w zależności od ilości badanych punktów)

-Badania przygotowujące do zabiegu odbarczenia kręgosłupa (morfologia, biochemia, echo serca) (ok. 600 zł)

-Zabieg odbarczenia kręgosłupa to koszty rzędu 6000-7000 zł.

Łączny koszt - bez dodatkowych wizyt lekarskich i licząc tylko jedno miejsce badania rezonansem - to zawrotna dla mnie kwota przekraczająca 9000 tysięcy złotych. :( Jeśli możesz nasz wspomóc choćby kilkoma złotówkami, to będziemy bardzo, bardzo wdzięczni. Wasze ulubione duo Domi & Długi.