Kochani darczyńcy! Nasz Misiu, wałaszek uratowany z panęczańskich targów śmierci znowu potrzebuje naszej pomocy.

Misiek 8 lutego wrócił do nas z kliniki leczenia koni w Ostrawie... Pobył w domu tydzień, w ciągu tego czasu był u niego weterynarz 3 razy, aby go wzmocnić, jednak jego stan ciągle się pogarszał mimo podawanych witamin, specjalnych pasz. Nasze serce się łamało. 

Wczoraj zawieźliśmy go do kliniki leczenia koni SGGW, tam miał temperaturę tak wysoką, że dwa stopnie więcej kończyłyby się dla niego śmiercią. 

Lekarze podjęli walkę o jego życie o 2 w nocy, podając mu osocze. Stan zapalny organizmu Misia spowodowany jest jakąś chorobą, lekarze weterynarii będą go dokładnie badać, aby wykryć czym spowodowany jest spadek wagi i stan zapalny organizmu. Misiek, nasz wierny towarzysz, to nie tylko koń. To istota, która przynosiła radość, miłość i światło naszym dniom. Teraz znajduje się na krawędzi życia i śmierci, a my, z przełamanymi sercami, szukamy pomocy.

Koszty leczenia są ogromne, ale cena naszej miłości do Miśka jest bezcenna. Prosimy Was o wsparcie, byśmy mogli zapewnić mu szansę na powrót do zdrowia. Żaden dar nie jest za mały, a każdy wkład przynosi nam nadzieję.

Z głębi serca dziękujemy za wszelką pomoc i wsparcie, jakie możecie nam ofiarować. Razem możemy sprawić, że Misiek znów zacznie cieszyć się życiem.