Miluś umierał na śmietniku
Miluś umierał na śmietniku
Nasi użytkownicy założyli 1 233 812 zrzutek i zebrali 1 371 645 557 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Miluś to kot, który umierał pod greckim śmietnikiem. Kota w tak tragicznym stanie nie widziałam już naprawdę dawno. Wychudzony, wyniszczony, brudny jakby kąpał się w smole. On nie oddychał, tylko charczał. Na widok człowieka uciekał w panice.
Gdyby nie zobaczył go przypadkiem Thanasis, tego kota na pewno by już nie było. Od razu po tym jak dowiedziałam się, że taki kot jest na wsi, zebraliśmy klatkę łapkę i zaczęliśmy “polowanie”. Na szczęście Miluś chciał żyć. Mimo bólu (jego zęby to koszmar) i wycieńczenia, głód okazał się silniejszy niż strach i Miluś wszedł do klatki łapki.
Jak jest dzisiaj?
Miluś miał mocne zapalenie płuc. Przyjmuje już 3 antybiotyk i mamy nadzieję, że jesteśmy już blisko, by chłopak wyzdrowiał. Ale to nie koniec leczenia. Przed Milusiem badania i leczenie zębów, bo ma tam takie ropnie że te nie pozwalają mu normalnie jeść (każdy kęs sprawia mu ból, widać to w sposobie, w jaki przyjmuje pokarm). Jednocześnie Miluś tak mocno doświadczył głodu, że zjada wszystko co dostanie w ciągu sekundy.
Mimo trzymającego zapalenia płuc, Miluś zdecydowanie przybrał na wadze i chociaż dalej czujemy wszystkie jego kości, waży już 4,2 kg! Myślę, że po pełnym wyleczeniu to będzie ogromny i przepiękny kot. Jego futro nadal jest brudne (Miluś nie może się myć przez problemy z zębami) i wypłowiałe oraz marne (przez niedożywienie). Ale z każdym dniem to piękniejszy i większy kocur.
No i Miluś nie jest już dzikusem. Daje się głaskać, chociaż nadal “wita mnie” syczeniem. Mogę go podnieść, wsadzić do transportera, głaskać po główce czy grzbiecie. Co więcej, Miluś coraz bardziej tych głasków się domaga. Po kastracji i pełnym wyleczeniu dołączy do grona kotów, które mieszkają w domu (obecnie jest w kwarantannie w chatce kotków).
Miluś to kolejny kot, którego uratowaliśmy przed śmiercią na śmietniku. Nie liczymy już kosztów karmy (Miluś dostaje najlepszą karmę jaką mamy, a zjada ją jakby był gabarytów konia, a kota), suplementów, środków na odrobaczanie, kontroli w klinice weterynaryjnej czy antybiotyków. Ale kolejne wydatki bardzo nas martwią (badanie krwi, leczenie zębów).
Poza Milusiem na zęby i badania czekają też inne koty, które uratowaliśmy przed śmiercią, np.:
Jacob, który także został odłowionym skrajnie wychudzony ze śmietnika, z wielką blizną na plecach.
Gaja (ta dziewczyna została uratowana 3 lata temu, także była w tragicznym stanie - wymiotowała robakami i wydalała z siebie krew zmieszaną z kałem). Teraz to nasz kanapowy pieszczoch, ale koty pod stałą opieką także wymagają profilaktyki czy leczenia.
Nie zakładamy na razie osobnych zbiórek dla wszystkich, ale każda złotówka na leczenie naszych kociaków jest dla nas dużym wsparciem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wpłata na co trzeba :)
Na karmę czy co tam potrzeba od kociaków z Polski :)