Koszty Sądowe
Koszty Sądowe
Nasi użytkownicy założyli 1 232 069 zrzutek i zebrali 1 366 010 662 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zacznę od zarysu całej sprawy, dlaczego zdecydowałem się na założenie tej zrzutki.
2 lata temu mama zakupiła mieszkanie na podstawie umowy przedwstępnej sprzedaży lokalu, akt przedwstępny został zawarty u notariusza. Sprawdziliśmy wszędzie gdzie to możliwe czy ta inwestycja jest legalna i te mieszkania są legalne. Wszystko na tamten moment wydawało się w porządku. Zapłaciliśmy 100 tys. co stanowiło zadatek i zaliczę na poczet mieszkania. Dostaliśmy klucze do mieszkania żeby móc je wykończyć. Właściciel inwestycji przekonywał nas, że wszystko jest OK, że to tylko kwestia czasu jak nadzór budowlany odbierze inwestycję w całości. postanowiliśmy zaryzykować i je wykończyć. Po pół roku wprowadziłem się i zamieszkałem na stałe, za zgodą "dewelopera", pobierał ode mnie czynsz mieszkaniowy i rachunki za prąd, wodę i ogrzewanie, tak samo jak od kilkunastu innych mieszkańców. Mieszkanie sukcesywnie wykańczałem w nadziei, że z końcem miesiąca grudnia roku 2021, zgodnie z umową mieszkanie zostanie mi wydane do użytku i podpiszemy końcowy akt notarialny. Jednak do tego nie doszło i nie dojdzie.
"Deweloper" co jakiś czas upominał się o wpłatę reszty pieniędzy za mieszkanie lecz na początku lutego tego roku zaczął podejmować próbę zastraszania i wymuszenia na mnie wpłaty reszty pieniędzy za mieszkanie w wysokości 80 tys zł.
Pieniądze były przygotowane i czekały na wpłatę, jednak nie chcieliśmy mu dać pieniędzy z racji na brak pewności uzyskania końcowego aktu notarialnego, ponieważ minęły 2 miesiące, a "deweloper" nie podejmował tematu oddania mieszkań. Bagatelizowaliśmy jego pogróżki i nękanie ponieważ robił to też innym mieszkańcom, nigdy jednak nie posunął się tak daleko jak w tej sytuacji.
11.02.2022 odłączył mi media w mieszkaniu, nie miałem dostępu do wody, ogrzewania. Prąd pożyczyłem od sąsiada na zasilanie lodówki i lampki w salonie.
Sprawę zgłosiłem na policję wraz z tym, że groził mi wywaleniem moich rzeczy na zewnątrz jeśli nie zapłacę tych pieniędzy. Od razu naprostuję z umowy wynikało, że resztę pieniędzy uzyska 14 dni po podpisaniu ostatecznego aktu notarialnego.
15.02 nastąpiła próba włamania do mieszkania. Powstrzymałem go przed tym lecz policja, która przyjechała w ogóle nie chciała współpracować ze mną, funkcjonariusze byli przestraszeni całą sytuacją, rozmawiali z tym "deweloperem" jak z kolegą było to dla mnie podejrzane, lecz zgłosiłem próbę włamania i naruszenie cielesności na komendzie i jak na razie sprawa się toczy.
28.02 będąc w pracy dostałem telefon od sąsiada, że coś się dzieje w moim mieszkaniu, niezwłocznie przyjechałem na miejsce, co się okazało to, że wszystkie rzeczy z mojego mieszkania były wystawione na śmieci. Zginęły ważne dokumenty, w tym umowa przedwstępna sprzedaży lokalu, dokumenty uczelniane czy też dość duża suma przygotowana na spłatę reszty mieszkania.
Policja, która została wezwana przyjechała oczywiście po 45 minutach gdy w moim mieszkaniu nie było już nic, zaczęli rozmawiać z tym "deweloperem" mimo, że to Ja ich wezwałem. Rozmawiali z nim dość swobodnie, a mnie taktowali jak pomyleńca, chcieli nawet zakuć mnie w kajdanki, ponieważ byłem rozemocjonowany w takiej sytuacji. Po czym zostawili mnie samego. Dzwoniąc ponownie na policję liczyłem na przyjazd kogoś kompetentnego, jednakże wrócili się Ci sami policjanci i zagrozili mi mandatem, za bezpodstawne wezwanie funkcjonariuszy. Nie chcieli przyjąć zawiadomienia o kradzieży, włamaniu nic totalnie nic.
Teraz zaczęły mi się studia, co prawda studiuję zaocznie fizjoterapię lecz pracuję na co dzień na terenie Rzeszowa i teraz muszę spać u znajomych do czasu, aż czegoś nie wynajmę.
Tutaj też zaczyna się moja prośba i składka ponieważ potrzebuję pieniędzy na wszczęcie postępowania karnego i cywilnego wobec tego patodewelopera. Muszę odzyskać wszystkie pieniądze, te które ukradł podczas włamania i te, które zostały mu wpłacone na konto, przy podpisaniu umowy. To też jednak rodzi koszty sądowe, które trzeba uiścić, a w sytuacji gdzie zostały skradzione wszystkie oszczędności będzie to ciężkie, ze względu na koszty związane z opłaceniem czesnego i wynajmem pokoju by móc pracować.
Mogę wam obiecać, że jeśli sprawa dobiegnie końca część ekwiwalentu zebranych pieniędzy trafi na zbiórkę charytatywną.
Pomimo pandemii oraz zimy zostałem wyrzucony z mieszkania, co prawda nie powinienem tam mieszkać na podstawie umowy przedwstępnej, ale człowiek jest naiwny i uwierzył komuś w dobre serce, teraz muszę za to zapłacić ogromem nerwów i czasu.
Jeśli miałby ktoś z państwa możliwość wsparcia niematerialnego proszę o kontakt na mail.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!