Wojtuś z Pinią przyjechali do nas tuż przed świętami w 2018 roku. Kociaki miały szereg problemów związanych z bezdomnością - koci katar, pasożyty, grzybica.

Od początku były bardzo związane ze sobą. Wszystkie miejsca w domu odwiedzały wspólnie.

W październiku 2024r. równocześnie zdiagnozowano u nich przewlekłą chorobę nerek.

Stan Pinii był gorszy niż Wojtka, ale okazało się, że Wojtek musi przejść zabieg stomatologiczny. Z racji choroby został do niego odpowiednio przygotowany.

Niestety, krótko po nim, parametry nerkowe - pomimo zastosowania okołooperacyjnej płynoterapi dożylnej, zaczęły się pogarszać. Konieczna była hospitalizacja dzienna, później całodobowa. Wojtek jest też pod stałą opieką nefrologa.

Nasza walka o Wojtusia trwa miesiąc. Póki jest szansa na uratowanie go nie poddajemy się.

Imię Wojtek otrzymał na cześć genialnego polskiego wspinacza - Wojtka Kurtyki, z racji swojego zamiłowania do wspinaczki.

Natomiast jego siostra z racji bardzo drobnej budowy niczym orzeszek pini - Pinia.

Serce nam pęka, że koty w tak młodym wieku tak poważnie zachorowały. Ci z Was, którzy nas znają wiedzą, że to nie są jedyne zwierzęta, którym daliśmy dom. Koszty leczenia przekraczają nasze możliwości finansowe, a my nie możemy pozwolić sobie na zaniedbanie pozostałych podopiecznych.