Oto rodzinny dom Waldemara, w którym się urodził i wychował.

Niestety w kwietniu 2021 roku doszło do spięcia w instalacji elektrycznej i pożaru który zajął wszystko poza pokojem w którym spał Waldemar, po straż pożarną zadzwonili sąsiedzi.

Szczęście w nieszczęściu poza zaczadzeniem Waldemarowi nic się nie stało, lecz dach nad głową przestał istnieć...

Dzięki pierwszej zbiórce udało się zorganizować przyczepę kempingową do zamieszkania na czas odbudowy.

Waldemar sam własnymi siłami odbudował już dach, zamontował znaczną część instalacji elektrycznej, wstawił część okien i drzwi...

Niestety jego pogarszający się stan zdrowia pozwala mu na co raz mniej...

Rosnące koszta materiałów budowlanych jak i energii również wszystko utrudniają...

Stąd ponownie zwracam się z prośbą o pomoc do osób o dobrym sercu! Choć widać postęp zostało jeszcze tak wiele do odbudowania i wykończenia, nie wspominając o jakimkolwiek umeblowaniu...

Proszę - udostępniajcie!

Przyda się każdy grosz...