Zbieramy na pokrycie kosztów operacji, szczepienia, opiekę weterynaryjną, puszki z karmą i żwirek dopóki kociak nie znajdzie stałego domu.

Historia pokrótce:

Moja wspaniała siostra o dobrym serduszku zgarnęła 17.10.2020 ze środka ulicy w Wildze rannego kota i zabrała go do weterynarza. Akcja ratunkowa nie obyła się bez zakrwawionej kurtki, wielogodzinnego czekania u weterynarza, płaczu z bezsilności, krążeniu po nieznanych piwnicach jak po escape roomach, aby znaleźć klatkę dla kota...

Na szczęście sama operacja u weterynarza nie była aż tak poważna, na jaką się zapowiadało. Trzeba było zszyć skórę na pyszczku i dziąsło - teraz maluch prezentuje się znacznie lepiej!

Szkrabek ma 8 tygodni, przebywa obecnie w dobrym domu tymczasowym u osób, które nigdy nie odmówią zwierzakowi w potrzebie - Basi i Cory'ego. Maluch szybko załapał kontakt z ludźmi i z psem Bajtlem.

Operacja i jego koszty utrzymania zanim znajdzie stały dom nie są wielkie (szacujemy je na ok. 1000 złotych), ale "trochę" nas zaskoczyły w pandemii. Niestety jest teraz wysyp kociaków, więc adopcja może zająć kilka miesięcy. Nie pierwszy raz pomagamy zwierzakom, więc w tym wypadku postanowiliśmy poprosić znajomych o ściepę. Każde 5 czy 10 złotych to już coś!

Dziękujemy,

Magda, Basia, Cory i Aga