id: 7pwf4b

leczenie małego kotka

leczenie małego kotka

Opis zrzutki

Drodzy,


znalazłam małego kotka. Był czwartek, 13 października, 5:30 rano, parking pod Makro. Temperatura na zewnątrz: ok. 5 stopni Celsjusza. Wyjeżdżałam z parkingu, gdy nagle zobaczyłam, że przed moim autem coś leży, podjechałam bliżej, okazało się, że to mały kot, jeszcze miał siłę podnieść głowę i spojrzeć na mnie jednym okiem. Zatrzymałam się i drżącymi dłońmi przeniosłam go bardzo delikatnie do bagażnika. Byłam pewna, że nie przeżyje nawet tej drogi do domu...


Okazało się jednak, że maluch jest dość waleczny. Początkowo bardzo ciężko oddychał. Przez pierwsze godziny, zanim udało mi się dodzwonić do jakiegokolwiek weterynarza, brałam pod uwagę, że w każdym momencie może biedak odejść z tego świata. Wyglądał jak siedem nieszczęść.


Mimo tego, że był turbo zarobaczony, do granic możliwości brudny i prawdopodobnie potrącony przez samochód udało się postawić go na łapy. Myślę, że gdybym go nie zgarnęła z tego parkingu już by nie żył (nie miał sił uciekać ani szukać sobie schronienia). Aktualnie jest w izolacji, w ciepłej łazience, zajmuję się nim, sprzątam po nim i karmię go, dwa dni temu zaczął samodzielnie jeść, pije wodę, powolutku zaczyna zachowywać się jak kot.


Opisuję tę historię, bo zdecydowałam się mu pomóc, ale koszty diagnostyki i wszystkich zabiegów (w tym drutowania szczęki) oraz 3-dniowego pobytu w lecznicy nieco przerosły moje możliwości finansowe. Jeśli masz ochotę i możesz, dorzuć cokolwiek, a na pewno będzie to dla mnie ogromną pomocą. Dziękuję.


Uściski

Klaudia

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 1

 
2500 znaków