Hej, tu Rescue Queens. 

Niestety nie wszystkie historie kończą się dobrze. Czasami mimo ogromu wysiłku włożonego przez weterynarzy, opiekunów, mimo długotrwałego leczenia i wielkiej woli życia zwierzęcia, jego życie niespodziewanie gaśnie. 

Tak stało się w przypadku naszej ukochanej Klaudii, którą możecie kojarzyć ze wcześniejszych naszych postów. Życie Klaudii zakończyło się nagle, na stole operacyjnym, zostawiając za sobą smutek, wściekłość na niesprawiedliwy los, którego doświadczyła ale także piękne wspomnienia, które zostaną w sercach wszystkich ludzi, którzy mieli to szczęście opiekować się Klaudia. 

Klaudia była króliczkiem doskonałym, który przez ludzką bezmyślność został skazany na cierpienie, choroby i śmierć. 

Nasza kłapouszka jest… była nosicielką pasteurelli, która — nieleczona przez długi czas — siała spustoszenie w jej małym ciele. U Klaudii objawiało się to problemami z oczami, które okazały się być wtórnym objawem chorych uszu. Klaudia odeszła od nas w trakcie trwania bardzo ryzykownej, ciężkiej, ale w jej stanie niezbędnej operacji osteotomii i wyszycia obu kanałów słuchowych. W pewnym momencie jej serce nie wytrzymało i mimo prób reanimacji, Klaudia już się nie obudziła. 

Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że życie toczy się dalej. Nikt nie odda nam Klaudii, ludzie odpowiedzialni za jej stan nadal będą narażać życie innych zwierząt. Nikt też nie umorzy wszystkich kosztów, które musiałyśmy ponieść by ratować Klaudię.

Badanie TK, niezbędne by zakwalifikować Klaudię do zabiegu to koszt 600 złotych, a sam zabieg to 550 złotych. Te pieniądze w obliczu braku Klaudii wydają się być bez znaczenia, ale jak już pisałyśmy … życie toczy się dalej.

Prosimy o pomoc w uregulowaniu tych należności: Klaudii już nie ma, ale liczą na nas inne stworzenia, którym nie będziemy w stanie pomóc bez Waszej pomocy.

Dziękujemy, że jesteście.