id: 7t7ktt

Zbieram, by móc cieszyć się życiem, którego celem jest teraz walka z rakiem trzustki

Zbieram, by móc cieszyć się życiem, którego celem jest teraz walka z rakiem trzustki

Nasi użytkownicy założyli 1 155 206 zrzutek i zebrali 1 199 694 721 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności4

  • Podsumowanie roku przez moją żonę:


    Witajcie!

    Koniec roku to zawsze dla nas czas na podsumowania.

    W tym roku jest to trudne ponieważ podsumowania to przypomnienie co się wydarzyło.

    Ten rok był dla nas bardzo trudny, nie dość że eksmisja 🦞 się nam opóźnia, to do tego postanowił zamieszkać w większym pokoju trochę za bardzo się rozgościł,. 

    Zamieszkał na większej powierzchni co spowodowało gorsze wyniki, złe samopoczucie więcej zmęczenia.

    Szybka decyzja zmiana firmy, koncernu starania się o zagraniczne dofinansowanie..... trochę stresu czy się uda, a NFZ nie chce współpracować. 

    Po długim czekaniu pozytywne rozpatrzenie, koncern zagraniczny sfinansuje Danielowi leczenie. Pokładamy tym wiele nadziei, czytamy o świetnych wynikach to budzi nadzieję... Liczymy na cud....


    Onyvyde pegilowany liposomalny irynotekan cudu nie działa sprawia że Daniel czuje się coraz gorzej. 

    Po każdym podaniu jest gorzej słabnie, wymioty, biegunki nie opuszczają go. Śpi coraz więcej, dłużej.... chudnie w oczach, nie patrzy w lustro bo wygląda tak źle.... schudł 15 kg w 4 tygodnie....


    Czas straszny dla nas wszystkich, postanawiamy, że rezygnujemy z tego sposobu leczenia. A tu STOP lekarz stwierdza, że musimy poczekać na dodatkowe konsylium bo nie wiadomo jaki sposób leczenia zastosować.... 

    6 długich tygodni niepewności 

    czy nas przyjmą ?

    co zaproponują ?

    czy przyjmą nas do Katowic czy mamy szukać sobie nowego szpitala....?

    Czas bardzo nerwowy..... 

    już nigdy bym nie chciała się tak bać ....

    Daniel został przyjęty na swój oddział F, powrócił do starej dobrej chemii, czyli 5-Fluorouracyl, Oxaliplatyna i Levofolic. 

    Do tego premedykacja Dexaven oraz Zofran. 

    Teraz po każdym podaniu tydzień jest wyłączony z życia wymioty, wymioty i jeszcze raz wymioty które strasznie męczą nie zwracają uwagi że noc, że może ktoś chce spać odpocząć to nie ważne. Szarpią chudym ciałem godzinami bez przerwy nie dając chwili na sen . 

    To męczy, wyniszcza aż w końcu dochodzą do głowy te straszne myśli że mam DOŚĆ naprawdę DOŚĆ niech to się w końcu skończy.....mija dosłownie 7 dni i powoli dochodzi do siebie. 

    Ten czas jest trudny również dla mnie widok człowieka którego kochasz sinego, bladego ze łzami w oczach zwijającego się z bólu nie jest niczym miłym. 

    Czujesz bezradność, bo co możesz... potrzymać za rękę, podać wodę po wymiotach i pomóc wrócić do łóżka...… Leki też okazało się, że nie są naszymi sprzymierzeńcami, jeśli chodzi o… koszty. Na początku leczenia wykupienie recept to był koszt góra 150 zł. Teraz to potrafi być kwota 3 razy wyższa, a nawet więcej. A budżet nie jest z gumy. Matematyka jest nieubłagana.


    Już się pogodziliśmy z tym, że pewna grupa ludzi już o nas zapomniała, nie rozpoznaje Cię na ulicy ani w sklepie. Jak wszystko jest to proces, początek był gdy się okazało, że Staś jednak nie jest "normalny" i nie podaje rączki, nie odpowiada na pytania, zachowuje się dziwnie, a gdy już Daniel zachorował to staliśmy się niewidoczni....ale to już za nami.....

    Jest też tak, że pojawia się na twojej drodze ktoś.... ktoś wyjątkowy który pokaże Ci że jest jednak czas na uśmiech choćby tylko w pracy. 

    Taka osóbka mieszka sobie na Zaborzu , swym poczuciem humoru, sposobem bycia i podejścia do życia pokazała mi, że można inaczej .... i też wychodzi, że czasami trzeba odpuścić pranie, prasowanie, bo nie ucieknie a odpoczynek też ważny. Dziękuję Ci.....

    Postanowienia na nowy rok więcej

    cierpliwości, 

    nadziei i 

    wiary że się uda...

    Życzymy Wam wszystkim zdrowia na ten czas, bowiem nie ma dla nas nic cenniejszego. 

    Dbajcie o siebie nawzajem, popatrzcie na siebie życzliwie, odpuście głupie kłótnie, bo jakie to ma znaczenie.... kochajcie się. Uśmiechajcie się do siebie, przytulajcie się....bądźcie zdrowi tak długo jak to tylko możliwe.

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

                                 Moi Drodzy

Dzień 22 września 2020 roku zmienił nasze życie bezpowrotnie. Tego dnia zamiast świętować 13 rocznicę ślubu, dowiedziałem się przebywając na zabrzańskim SORze, że mam zaawansowanego raka trzustki z przerzutami do wątroby i śledziony. Ostateczne potwierdzenie nastąpiło po biopsji wykonanej w Katowickim Centrum Onkologii. Tam już nie było żadnych wątpliwości. Guzy są nieoperacyjne, w prawie ostatnim stadium. Lekarze wdrażają podawanie chemii, by zatrzymać ich wzrost lub spowodować remisję. I tu też mam pod górkę. Po pierwszym podaniu okazuje się, że nie mogę mieć drugiego zgodnie z harmonogramem, bo….wymaz wykazuje, że mam Covida. Faktycznie mam pełne objawy. Zatem czekam. W końcu udaje się podać drugą dawkę pierwszego cyklu. Teraz, czyli 24 grudnia miałem mieć podaną trzecią dawkę i….znów wymaz pozytywny. Ponownie wszystko opóźnione. Oczywiście takie przerwy nie służą leczeniu. Ostatecznie schudłem 15 kg. Po każdej dawce organizm jest osłabiony i wychodzą skutki uboczne podawanego leku.

Biorę też bardzo silne leki przeciwbólowe. Bez nich nie potrafiłbym, wykonać żądanego ruchu bez bólu. Do tego odpowiednia dieta, którą uzupełniam żywnością specjalnego przeznaczenia medycznego, by wzmocnić układ immunologiczny.

A teraz zderzenie z faktami. Ten rodzaj raka ma niestety bardzo małą przeżywalność. Oczywiście nie poddaję się i walczę, ale rzeczywistość jest wredna i nieubłagana. Nigdy nie sądziłem, że usłyszę taką diagnozę dotyczącą swojego zdrowia.

O powrocie do pracy póki co nie ma mowy, a czas kuracji może się rozciągnąć na długie miesiące, podczas których mogę pójść na rentę, co nie jest automatyczne, ponieważ ZUS wcale nie musi mi jej przyznać.

Niezręcznie jest mi prosić o pieniądze, ale pomyślałem, że własne obiekcje trzeba teraz schować w kieszeń , bo tu chodzi o moje życie i życie moich bliskich. Dlatego doszedłem do wniosku, że jeśli dzięki tej zrzutce poprawię jakość życia i ogólny stan organizmu, to być może w tym czasie znajdzie się skuteczny lek, więc warto poprosić o pieniądze. Tu każdy dzień, tydzień, miesiąc spędzony z moją rodziną jest na wagę złota.

Zatem jeśli ktokolwiek z Was lub Waszych znajomych jest w stanie wesprzeć mnie w walce z nowotworem choćby najdrobniejszą sumą to będę bardzo wdzięczny. W końcu ponoć dobro powraca :)

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 287

preloader

Komentarze 9

 
2500 znaków