Cześć, na imię mam Mateusz.

Przez ostatni rok w moim życiu wiele się pozmieniało. Miałem stabilną pracę w międzynarodowej firmie aż nagle przyszedł czas pandemii i wszystko zmieniło się o 180 stopni. Po utracie pracy, musiałem szybko stanąć na nogi bo nie miałem na tyle pieniędzy aby móc siedzieć bezczynnie w domu, zwłaszcza że bank czeka na spłatę kredytów. Dostałem pracę jako kierowca kat. B w transporcie międzynarodowym. Praca fajna, lecz nie dla każdego (między innymi nie dla mnie). Po blisko 4 miesiącach pracy na "kole" musiałem znowu szukać czegoś innego. Obecna firma transportowa musiała zwolnić kilku kierowców z uwagi na mniejsze zapotrzebowanie. A z racji takiej że my mieliśmy umowy zlecenie, to byliśmy na pierwszym miejscu do "wylotu". Kolejne 4 miesiące stracilem na szukanie pracy, wysyłanie CV lecz bezskutecznie. Niestety pieniądze zaczęły wyparowywac w szybkim tempie, dlatego zdecydowałem się na sprzedaż całego mojego sprzętu (komputer, dwa monitory, mikrofon pojemnościowy, słuchawki) dzięki czemu przez te parę miesięcy mogłem w miarę funkcjonować. Na dzień dzisiejszy jest już lepiej, mam fajną pracę (nie wiem na ile stabilną) ponieważ mam umowę na czas próbny - 3 miesiące, ale wiem że zrobię wszystko aby mi ją przedłużyli. Lubię te pracę i to chyba najważniejsze.

W dużym skrócie przedstawiłem Ci drogi czytelniku moje życie w trakcie pandemii, zdaje sobie sprawę, że wielu pewnie ma/miało gorzej niż ja, ale nie każdy ma odwagę o tym napisać a przede wszystkim silną wolę aby się podnieść - mnie się udało i życzę wszystkim tego samego. Jeżeli dotrwałeś do końca i masz możliwość wsparcia mnie, abym mógł ponownie zająć się moim hobby to prześlij chociaż złotówkę. 3 maj się!