"Pomóż mi wejść do mojego domu" - powinno być proste i szybkie ale niestety nie jest dla każdego.

Zbyszek ma 46 lat i cierpi na stwardnienie rozsiane. Choroba zmieniła jego życie o 180 stopni. 10 lat temu kiedy stwierdzono u niego chorobę nikt nie podejrzewał, że mężczyzna, który dopiero założył rodzinę z każdym kolejnym rokiem będzie tracił sprawność fizyczną. Z początku walczyliśmy poprzez leki, rehabilitacje i różne metody eksperymentalne. Niestety w końcu musieliśmy zaakceptować obecny stan zdrowia Zbyszka.

Zbyszek jest

wspaniałym mężem, dla którego żona jest największym skarbem

cierpliwym ojcem, który zawsze mimo trudności wspiera swoje dzieci

troskliwym przyjacielem dbającym o dobro swoich najbliższych.

Zbyszek pogodził się z obecną sytuacją lecz niestety teraz gdy jest zmuszony do poruszania się na wózku inwalidzkim potrzebuję ciągłej opieki i wsparcia. Dom w miarę naszych możliwości próbowaliśmy dostosować dla osoby niepełnosprawnej lecz nie udało nam się wszystkiego zrobić na własny koszt.

Największa przeszkodą w życiu Zbyszka są schody wejściowe, których nie jest w stanie pokonać sam a nawet przy wsparciu. Często przez stres mięśnie napinają się i upada wprost na moją mamę.

Malutka drobna i kochająca go żona daje z siebie wszystko aby mu pomóc lecz nie jest już w stanie.

Proszę o pomoc jako córka. Chciałabym aby moi rodzice nie musieli się zmagać codziennie z taką przeszkodą oraz nie martwić się, że wracając do domu zastane ich na schodach jak gdyby nigdy nic.

Czasem z rodzeństwem wszyscy próbujemy podnieść Zbyszka ze schodów i wciągnąć go na wózek ale brakuje nam sił. Bywały także sytuacje, że w skutek upadku zrobił sobie krzywdę.

Moi rodzice nigdy nie poprosiliby o pomoc ale niestety bardzo jej potrzebują.

Może uda się zebrać kwotę, która pozwoli nam na kupno i montaż windy dla niepełnosprawnych.

Każda kwota się liczy!

Za wszelkie wsparcie, pomoc i otwarte serducho bardzo dziękuje!

Kochająca córka Monika