Misja

Twoja.pila.pl to lokalny portal informacyjny, niemal od samego początku, a więc od 2013 roku prowadzony jednoosobowo. Od samego startu poruszam tematy, które dla wielu osób są niewygodne, a przez większość lokalnych mediów z różnych przyczyn są pomijane.

Nic dziwnego, bo wielokrotnie na swoim portalu ujawniałem przykłady niezdrowej współpracy pomiędzy samorządami a lokalnymi mediami. Część z nich utrzymuje się w głównej mierze właśnie dzięki pieniądzom przekazywanym przez samorządy, tak więc wiarygodność takich portali jest - delikatnie mówiąc - zachwiana. Ja nigdy nie opierałem swojej działalności na środkach z samorządów. Ba, tak naprawdę nigdy nie dążyłem do uzyskania jakichkolwiek środków z tej działalności. Mając inne źródło utrzymania, portal od samego początku prowadzony był bardziej hobbistycznie, nie pozwalając nikomu na wywieranie jakichkolwiek nacisków co do publikowanych treści.

Proces sądowy

Sam jednak mam bogatą historię "współpracy" z samorządami. Prezydent Miasta Piły, jak i sam Urząd Miasta Piły kilkukrotnie składali w miejscowej prokuraturze różnego rodzaju wnioski o ukaranie, chcąc ukrócić moją działalność. Za każdym razem bezskutecznie. W końcu prezydent Piotr Głowski postanowił wytoczyć mi proces cywilny, zarzucając pomówienie i zniesławienie (łącznie trzy zarzuty). Co ciekawe, mój proces prowadził prezes Sądu Rejonowego w Pile, który kilka miesięcy wcześniej podpisał z gminą Piła umowę na przejęcie działki koło sądu. Z drugiej strony tę samą umowę parafował...prezydent Piły. Zdjęcie z tej przemiłej uroczystości poniżej.

Wspomniany prezes sądu wyłączył jawność procesu, nie pozwalając uczestniczyć w nim dziennikarzom, dzięki czemu na sali sądowej byłem tylko ja, prezes sądu, prezydent Piły oraz zatrudniony przez niego "najlepszy adwokat w Pile". Zaskoczenia nie było i zostałem skazany jako winny zarzucany mi czynów, jednak nie poddałem się i złożyłem odwołanie od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Ten w całości uniewinnił mnie z zarzucanych czynów. Historia zakończyła się więc happy endem, jednak całość trwała kilka miesięcy i kosztowała mnie sporo nerwów.

Niezależność

Mimo tych doświadczeń nie mam zamiaru składać broni i dać się zastraszyć. Portal twoja.pila.pl funkcjonuje nieprzerwanie, mimo licznych nacisków, donosów, wniosków do sądu i prokuratury i wielu, wielu innych.

Wierzę, że uzyskane dzięki zbiórce środki pomogą w jego dalszym rozwoju. Całość środków planuję wykorzystać na szeroko pojętą reklamę i promocję twoja.pila.pl - zarówno w sieci, jak i stacjonarnie.

Przynajmniej raz w tygodniu będę aktualizować listę darczyńców, którą będę publikował na stronie twoja.pila.pl (inicjały oraz wpłacona kwota).