Ratuję życie – walka z rakiem trzustki trwa
Ratuję życie – walka z rakiem trzustki trwa
Nasi użytkownicy założyli 1 272 392 zrzutki i zebrali 1 477 944 692 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Potrzebuję Twojej pomocy, by dotrwać do operacji!
Mam na imię Paweł, mam 41 lat i 8-letniego syna. W lipcu 2024 roku nagle trafiłem do szpitala z groźnym krwawieniem z przewodu pokarmowego, które zagrażało mojemu życiu. Po długim pobycie w szpitalu usłyszałem diagnozę, której nikt nigdy nie chce usłyszeć: złośliwy, nieoperacyjny nowotwór trzustki.
Dostałem ponad 20 jednostek krwi, przeszedłem kilka hospitalizacji, a moje życie diametralnie się zmieniło. Diagnoza była szokiem – to nie był tylko rak. To także zmiany w wątrobie, płyn w otrzewnej i opłucnej, torbiele nerkowe, nacieki na żyłę wrotną, zwyrodnienia kręgosłupa i szereg powikłań, w tym neutropenia i problemy z pamięcią po licznych tomografiach z kontrastem.
❌ Chemioterapia wstrzymana. Radioterapia to ostatnia linia obrony.
Chemioterapia, którą przyjmowałem od miesięcy, została wstrzymana w styczniu 2025 przez zły stan mojej wątroby – wyniki były nawet 10-krotnie powyżej normy. Od marca 2025 rozpocząłem radioterapię trzustki, aby choć trochę zatrzymać rozwój nowotworu.
Od miesięcy mam silne bóle po każdym posiłku, schudłem 7 kg i funkcjonuję dzięki silnym lekom przeciwbólowym – mocniejszym niż morfina. Zmęczenie i ból nie opuszczają mnie ani na chwilę. Mam orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności z Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności, a także decyzję z ZUS – pierwsza grupa inwalidzka i całkowita niezdolność do samodzielnej egzystencji.
💔 Samotna walka nie tylko z rakiem…
Po śmierci rodziców – którym poświęciłem ostatnie lata opieki – zostałem z wysokimi rachunkami, pustym kontem i sprawami spadkowymi do uregulowania. Niestety, część rodziny i znajomych chce wykorzystać mój stan zdrowia, by odebrać mi to, co mi się należy. Sprawy spadkowe toczą się powoli, a ja nie mam z czego żyć dziś.
Nie dostaję zasiłku z ZUS, OPS odmówił pomocy, a kolejne wnioski o rentę są odrzucane. Nie mam żadnego dochodu. Zbieram pieniądze, by żyć – dosłownie.
🛑 Czasu jest coraz mniej – operacja to moja ostatnia szansa
W maju dowiedziałem się, że istnieje realna szansa na operację nowotworu trzustki robotem da Vinci w Warszawie. Ta operacja może uratować moje życie. Termin? Styczeń 2026. Koszt: ok. 45 000–50 000 zł.
Do tej kwoty trzeba doliczyć comiesięczne koszty leczenia i przeżycia, które wynoszą ok. 5000 zł/mies. Składają się na nie:
💊 Leki – szczególnie nierefundowane: ok. 700 zł
🌿 Kuracja przeciwnowotworowa: ok. 3600 zł
🧳 Dojazdy do szpitali, badań i do syna (pociągiem): ok. 400 zł
🍽️ Jedzenie zgodne ze ścisłą dietą trzustkową: 600–800 zł
Łącznie potrzebuję zebrać już nie 59 000, a już 100 000 zł, by mieć realną szansę na przeżycie.
🙏 Dziękuję tym, którzy są – i proszę tych, którzy mogą!
Na początku choroby wiele osób zaoferowało pomoc. Niektórzy stworzyli nawet zbiórki i akcje. Jestem ogromnie wdzięczny każdemu, kto mnie wtedy wspierał. Niestety, byli i tacy, którzy odeszli bez słowa, nie kontynuując pomocy, jakby oczekiwali zapłaty za dobre serce. Skończyło się na zapowiedziach, planach bez pokrycia i zrobieniu mi nadzieji. To bolało bardziej niż niejedna diagnoza. Ciekawe jak się poczują, gdy mnie już nie będzie. Oprócz oferowania pomocy, trzeba umieć też o oczy powiedzieć - koniec!
🧡 Pomóż mi – każda złotówka to krok do życia
Proszę Was z całego serca – jeśli możesz, wpłać choćby kilka złotych. Jeśli nie możesz – udostępnij ten apel. To nie jest zbiórka na marzenie. To walka o życie.
Chcę żyć dla mojego syna, dla tych, którzy mnie wspierają, i dla siebie.
Dziękuję, że jesteś - Paweł

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Dorzutka dla Mirosław Macisowicz
Agnieszka Magdzińska
Zua Zuza