Po stracie dziecka zacząć od nowa na strat na mieszkanie
Po stracie dziecka zacząć od nowa na strat na mieszkanie
Nasi użytkownicy założyli 1 286 544 zrzutki i zebrali 1 513 850 006 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Piszę te słowa z ogromnym trudem, ale też z nadzieją, że może znajdzie się ktoś, kto mnie zrozumie.
Kilka lat temu powiedziałam sobie „dość”. Odeszłam z toksycznego, pełnego przemocy związku, żeby ratować siebie i mojego małego synka. Nie było łatwo. Zostałam sama, z dzieckiem na rękach i ogromnym strachem, co dalej. Ale zawalczyłam. Pracowałam ciężko, nigdy nie prosiłam o pomoc. Chciałam po prostu stworzyć mojemu dziecku spokojny dom i dać mu to, czego sama nigdy nie miałam.
Z czasem zaczęłam wierzyć, że może i ja zasługuję na trochę spokoju, na miłość. Ułożyłam sobie życie na nowo. Zaszłam w ciążę. Czekałam na to dziecko z całą czułością świata, z wiarą, że tym razem wszystko się ułoży.
Niestety, w 40. tygodniu ciąży urodziłam mojego synka martwego. Powitałam go w ramionach i tego samego dnia musiałam się z nim pożegnać. To doświadczenie rozdarło mnie od środka. Tego bólu nie da się opisać. To pustka, która zostaje w sercu na zawsze. Dopiero po porodzie okazało się, że synek miał bardzo rzadką, niewykrywalną na badaniach prenatalnych wadę serca. Nie mieliśmy szansy go uratować.
Po tej tragedii mój nowy związek się rozpadł. Zostałam zupełnie sama. Z jednym dzieckiem, bez wsparcia, z żałobą, bólem i problemami, które piętrzą się z każdej strony. Ojciec mojego starszego synka nie płaci alimentów. Sprawy sądowe ciągną się, a ja próbuję każdego dnia jakoś się pozbierać.
Do końca wakacji mogę jeszcze zostać u rodziny. Tyle są w stanie mi pomóc. Ale potem muszę stanąć na własnych nogach i znaleźć mieszkanie. Brakuje mi środków na sam początek – kaucję, odstępne i pierwszy czynsz. Chcę się podnieść. Chcę pracować, odbudować życie, stworzyć synkowi bezpieczny dom. Tylko ten pierwszy krok… nie dam rady zrobić go sama..
Jeśli ktoś może pomóc, choćby symboliczną kwotą, będę wdzięczna z całego serca. Oraz Proszę o modlitwę.
Dziękuję każdemu, kto przeczytał. Dziękuję za serce, za obecność. Nie wiem, co przyniesie jutro, ale dziś… po prostu potrzebuję nadziei.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.