Remont miejsca pracy oraz koszt wydania nowej książki autorki Małgorzaty Caprari
Remont miejsca pracy oraz koszt wydania nowej książki autorki Małgorzaty Caprari
Nasi użytkownicy założyli 1 231 905 zrzutek i zebrali 1 365 450 854 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Kilka miesięcy temu podczas spaceru po lesie poznałem bardzo miłą panią Małgorzatę Caprari, która jak się okazało jest autorką ponad 70 książek. Niestety obecnie z żadnej książki nie czerpie korzyści finansowych. Przyczyn braku wypłat nie znam.
Obecnie pani Małgorzata ma 62 lata i jest w tragicznej sytuacji finansowej i życiowej. W skrócie
- Żyje tylko z renty inwalidzkiej w wysokości 719 zł, którą dostała po wypadku samochodowym. Chodzi o kulach.
- Jako dziecko chorowała na nowotwór, który objawił się wielkim guzem na prawym ręku.
- Mieszka w zawalającym (dosłownie) się domu, który jest pełen grzyba i wilgoci, dziura w suficie.
- Ma też psy rasy Bloodhound, które również potrzebują pomocy weterynarza, na co jej nie stać.
- Nie ma nikogo bliskiego. Cała jej rodzina już nie żyje. Psy są jej jedyną rodziną.
Miesiąc temu zapłakana zadzwoniła do mnie, że jeden z jej psów w trzy dni bardzo schudł i potrzebuje go szybko zawieźć do lecznicy. Zawiozłem ją i psa, u którego został zdiagnozowany guz na śledzionie. Pies jeszcze tego samego dnia był operowany - operację przeżył, ale odszedł, gdy go wnosiłem do jej domu. Koszt operacji i transportu wziąłem na siebie, bo pani Caprari nie miała wystarczający środków – w zasadzie nie miała żadnych środków.
Przez to, że wniosłem jej psa do jej domu, mogłem zobaczyć warunki w jakich mieszka. Czegoś takiego nigdy nie widziałem. Niewielki 40 metrowy domek cały zagrzybiały, wilgotny, rozpadający się i wszędzie pajęczyny. Prąd ma tylko w jednym gniazdku w korytarzu. Nie ma lodówki ani nic, w czym mogłaby przechować jedzenie. Jak zapytałem ją co je, to powiedziała, że chleb jej w zupełności wystarcza. Na pytanie czy przyjmie pomoc w postaci ryżu, ziemniaków lub kaszy, to poprosiła tylko o jajka, bo innego jedzenia nie ma gdzie przechować – wszystko pleśnieje.
W trakcie deszczu sufit przecieka, co powoduje dalszy rozkład domu. Ona sama nie jest w stanie nic z tym zrobić.
Chcę jej jakoś pomóc i akcje podjęte przeze mnie to:
- Zrobiłem dwie studzienki na podwórku, które odprowadzają deszczówkę w głąb ziemi, bo wcześniej woda zalewała podwórko i wdzierała się do domu
- Usunąłem część drzewa, które zniszczyło dach. Niestety samo usunięcie nie pomogło zatrzymać przecieków w dachu. Dach nadal wymaga łatania. Wg mnie cały dom jest do rozebrania do gołych ścian i postawienia go na nowo. To jednak wymaga sporych środków finansowych.
- Założyłem tą zrzutkę, do której link Pani Małgorzata zaczęła umieszczać pod filmami na swoim kanale Gatta Nera na YT . Kanał założyła z nadzieją, że może z czasem przyniesie jej jakiś dochód.
Jeżeli zechcesz wspomóc Panią Małgorzatę, to możesz to uczynić np. przez przekazanie datku na tej zrzutce, który jej osobiście przekażę lub opłacę jakiś podstawowy remont, żeby chociaż załatać ten cieknący dach.
Z góry dziękuję za wsparcie.
P.S.
Pani Małgorzata tak opisuje swoją sytuację życiową:
„Nazywam się Małgorzata Caprari i do niedawna zarabiałam na życie pisaniem książek - napisałam ich niemal 80 dla wydawnictwa Bauer- Weltbild i wydawało mi się, że będę mogła dożyć moich dni nadal pisząc, jednak życie płata przykre niespodzianki.
Mój dochód wynosi 719 złotych miesięcznie. 90 złotych płacę za internet, 110 za elektryczność, 120 za wywóz szamba... proszę zobaczyć, ile mi zostaje na życie... na szczęście, moja amerykańska przyjaciółka kupuje mi karmę dla psów, więc mogę cieszyć się towarzystwem moich psów, to moja jedyna rodzina, poza nimi nie mam nikogo. Na życie w najlepszym wypadku pozostaje mi 325 złotych, na leki mnie zwyczajnie nie stać. Ja teoretycznie pracuje nadal, ale od roku 2013 wydawnictwa, dla których pracowałem zwyczajnie przestały się rozliczać, a mnie nie stać na walkę z korporacjami. Owszem, książki nadal cieszą się pewną popularnością, ale ja nie mam żadnych wpływów, mimo warunków zagwarantowanych w umowach. Mam nowe książki, ale warunki obecnie proponowane, to praktycznie oddanie pracy i praw autorskich na zawsze, praktycznie bez żadnej nadziei, że wydawnictwo się rozliczy. Po wypadku samochodowym (nie z mojej winy) w końcu lat 80-tych mam poważne uszkodzenie kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego, potwierdzone badaniami. Dom, w którym mieszkam, praktycznie się zawalił, a na naprawę mnie nie stać. Niestety, teraz poruszam się już tylko o kulach i z coraz większym trudem. Jednocześnie guz usytuowany na prawym przedramieniu osiągnął duże rozmiary i bardzo mnie ogranicza utrudniając pisanie. Na prywatnego onkologa mnie nie stać, mimo karty pacjenta onkologicznego, którą posiadam. „
Zdjęcia domu z grudnia 2021. Obecnie jest jeszcze gorzej.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!