Zadzwoniła do mnie osoba podająca się za pracownika banku PKO BP. Osoba ta znała wszystkie moje dane: imię i nazwisko, PESEL, adres zamieszkania, zameldowania, miejsce pracy, imiona rodziców. Twierdziła, że ktoś w tym momencie próbuje wziąć potężny kredyt na moje dane i jedynym sposobem, by temu zapobiec jest wyzerowanie swojej zdolności kredytowej w oddziale banku. Osoba ta straszyła mnie policją, prokuraturą i powołując się na tajemnicę śledztwa zabroniła mówić komukolwiek cokolwiek i tym bardziej się rozłączać. Kazała natychmiast udać się do oddziału banku, który zostanie mi wskazany w następnym telefonie i zapewniła, że do mojego miejsca pracy zostanie wysłane sądowe zaświadczenie na temat mojej nieobecności. Następnie przełączono mnie do kolejnej osoby podającej się za pracowniczkę mBanku, która zaprowadziła mnie do dedykowanego dla mnie oddziału banku. Tam, będąc cały czas na lini z oszustami miałam wziąc pożyczkę gotówkową, która anuluje moją zdolność kredytową. Następnie po wyjściu z banku przełączono mnie do osoby podającej się za pracownika BIK-u, który przekierował mnie do Galerii Grochów, gdzie czekał objęty specjalną ochroną automat, gdzie zostałam zmuszona do wpłacenia pieniędzy na konto BIK-u celem anulacji kredytu. Oszuści manipulowali mną już wtedy kolejna godzinę, a moje emocje były tak wysokie, że strach całkowicie przejął nade mną kontrolę. Następnie przełączono mnie do osoby podającej się za prokuratora, który zapewnił mnie o zwróceniu mi pieniędzy na konto wraz z odszkodowaniem za straty moralne. Telefon już więcej nie zadzwonił, a gdy dodzwoniłam się do BIK-u dowiedziałam się, ze padłam ofiarą zorganizowanego przestępstwa. Udałam się na policję, a na następny dzień do adwokata. Mimo wyrządzonej mi krzywdy obwiniam się każdorazowo, więc zrozumiem jeśli ktoś z Was uzna, że dałam się łatwo wmanewrować. Jest mi wstyd, a jednocześnie czuję ogromną bezradność. Niestety, człowiek w ogromnym strachu jest zdolny do wszystkiego, więc nie było mowy o jakiejkolwiek racjonalności. Przykro mi, że chęć szybkiego wzbogacenia się może być na tyle silna, by łamać drugą osobę. Zdecydowanie byłam naiwna, a ludzie, którzy mi to zrobili musieli być potwornie nieszczęśliwi.