Natanek urodził się ciężko chory z wrodzona wada pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Choroba jest bardzo bolesna, na synka ciele pojawiają się pęcherze z których robi się rana. Te pęcherze trzeba przebijać.

Jego ciało jest owinięte całe w specjalistyczne opatrunki, które są bardzo drogie, ale w jakimś stopniu łagodzą ból, lecz to nie jest lek na tą chorobę. Ta choroba jest nieuleczalna i Natanek z tym musi cierpieć do końca życia. Codzienna zmiana opatrunków pochłania bardzo dużo czasu nawet do kilku godzin. Często przy zmianie opatrunków skora, która się zaczyna goić zostaje mi na dłoniach. Ciało Natanka jest jak skrzydła motyla. Jeden dotyk powoduje ściągnięcie skórki w sekundę dlatego też te dzieci są nazywane Motylami

Codziennie staram się dawać mu dużo miłości, aby walczyć z tą paskudną chorobą, chodź czasami po prostu się nie da. Łzy same lecą patrząc na swoje bezbronne dziecko. Jestem samotną matką. Oprócz Natanka mam jeszcze 2 córeczki, aby ulżyć jego cierpiniu od dłuższego czasu stosujemy produkty aloesowe które mają na celu wzmocnienia małego ciała od wewnatrz które pozwolą w pewnym stopniu regenerować jego organizm aloesy i inne produkty aloesowe dają nam pierwsze rezultaty chodz są bardzo drogiei trzeba je na bieżąco zamawiać bo idzie tego masa ale wiem że są bardzo skuteczne i jest też problem z opacamiem tego ponieważ tą firmą chce pieniążki odrazu przy odbiorze paczki chodz jest to dla nas problem bo nie jesteśmy w stanie wyłożyć takich pieniadzy miesięcznie a fundację działają na zasadzie opłacenia faktur nie ma możliwości innej opcji rozliczeniowej więc mam nadzieję że z państwa pomocą uda się uratować małego wojownika