Mam 19 lat i jestem studentką psychologii, w zeszłym roku zdiagnozowano u mnie przewlekłą chorobę zapalną jelit- Colitis Ulcerosa.

Zawsze chciałam pomagać innym w walce z ich demonami, teraz potrzebuję pomocy w batalii ze swoim.

Kwota do zebrania - 21 600zł jest realna, dlatego kieruję się do Was z pomocą!

Dotychczas wiodłam owocne i pełne wrażeń życie, które pozwalało mi na rozwój swoich pasji oraz na stawianie sobie wyzwań, celów i realizowanie mniejszych marzeń.

Wszystko zaczęło się, gdy przy każdej wizycie w toalecie zauważałam krew. Z biegiem czasu krwi pojawiało się coraz więcej, doszły też inne dolegliwości takie jak: ból w lewej części podbrzusza (początkowo mylony z bólem jajnika), chroniczne zmęczenie, anemia, niedobory witamin, utrata masy ciała oraz znacznie zmniejszona wydolność fizyczna. Wszystko na raz doprowadziło mnie do stanu wyczerpania i wielu ubytków w organizmie, przez co nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Codzienne zajęcia na uczelni, wyjście na zakupy lub spotkanie ze znajomymi zaczęły być dla mnie wyzwaniem. Co dzień budzę się w strachu, że już nigdy nie przypomnę sobie, co to znaczy życie bez ograniczeń i jak to jest żyć, a nie po prostu egzystować.

Czym jest colitis ulcerosa? To tak naprawdę choroba układu odpornościowego, który stosuje autoagresję wobec nieistniejących patogenów w moim jelicie grubym. Charakteryzuje się to jako przewlekłe nieswoiste zapalenie jelita grubego, występujące najczęściej w odbytnicy, mogące się szerzyć w sposób ciągły, na jego dalsze odcinki. Choroba przebiega najczęściej w postaci ostrych rzutów przedzielonych okresami remisji. Niepoprawne działanie układu immunologicznego afektuje również na mój układ rozrodczy oraz na zakażenia w obrębie jamy ustnej. Jednakże rzyczyny zapadnia na tę chorobę oraz przyczyny kolejnych jej nawrotów pozostają dalej nieznane nauce.

Zostałam skierowana na badanie endoskopowe, podczas którego pobrano wycinki esicy i odbytnicy do badania histopatologicznego. Otrzymane wyniki wraz z objawami towarzyszącymi wskazywały na wrzodziejące zapalenie jelita grubego (colitis ulcerosa). Jednak mimo szybkiej diagnozy przez parę kolejnych miesięcy nieskutecznej walki z nadzorującą mój przypadek jednostką szpitalną, nie udało mi się otrzymać jakichkolwiek leków. Zmuszona byłam zasięgnąć pomocy na własną rękę. Natrafiłam na dobrego lekarza specjalistę, który po dokładnym wywiadzie i analizie dotychczasowych wyników natychmiastowo wypisał niezbędne leki oraz skierował mnie na dalsze badania.

W prywatnej poradni, gdzie udzielono mi potrzebnej pomocy, dostałam również propozycję leczenia przeszczepem mikrobioty jelitowej od zdrowego osobnika (bez stwierdzonych chorób układu odpornościowego oraz układu pokarmowego). Polega ona na zastosowaniu metody FMT poprzez wlew, podobnie jak w badnaiu endoskopowym. Niestety zabieg trzeba powtarzać regularnie przez długi okres czasu (co 3 tygodnie, aż do dłużej utrzymującej się poprawy stanu zdrowia (nawet do 7 lat)) i jest on dość drogi (koszty mieszczą się w zakresie od 600 do 1000zł). Ze względu na wysokość takiej długotrwałej terapii nie mogę pozwolić sobie na zapewnienie dostępu do niej. Leki, które obecnie przyjmuję znacznie naciągają dostępny mi budżet i nie jestem w stanie sama zapewnić sobie właściwego i pełnego leczenia, nie rezygnując ze studiów.

Co mogłabym uzyskać dzięki takim przeszczepom? Przede wszystkim komfort psychiczny, powrót na scenę towarzyską, brak trudności w przemieszczaniu się, bieganiu, prewencję wyczerpania i odwodnienia organizmu, zwiększoną wydolność fizyczną, poprawę stanu żelaza, witamin, ustąpienie chronicznych bólów brzucha oraz nieprzerwanego krwawienia. To znaczy - mój organizm znów będzie w stanie remisji. Będę zdolna do powrócenia w znacznym stopniu do czasu sprzed zachorowania. Będę zdolna do ukończenia wymarzonych studiów, do pomocy innym i do godnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Proszę, pomóż mi wygrać z czarnym scenariuszem.

Dziękuję