id: 83294k

Na ratunek kotce z kociętami, bytujące na zawalającym się dachu

Na ratunek kotce z kociętami, bytujące na zawalającym się dachu

Nasi użytkownicy założyli 1 233 916 zrzutek i zebrali 1 372 002 532 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności6

  • z5lNdjjROtWlzKe9.jpgHve96NcuUo8h9m2T.jpgwMWWVPB48SenhmX5.jpg0GTYo6YTZTjzZGMQ.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

W środę, 07.08.2024r. dowiedziałam się o kociaku przeraźliwie płaczącym w krzakach w Chełmży. Zostałam poproszona o pomoc. Do Chełmży miałam 40 km, postanowiłam tam pojechać. Choć szukanie kociaka w mieście, gdzie był widziany dwie godziny wcześniej, jest jak szukanie przysłowiowej "igły w stogu siana". Stwierdziłam, że tam pojadę, choć miałam świadomość, że nie mogę przyjąć już ani jednego kota więcej pod swoją opiekę. Gdy tam dojechałam zrobiłam rozeznanie w najbliższej okolicy, gdzie kociak był widziany. Oczywiście maluszka nie było już w ów krzakach. Udało mi się rozpytać ludzi mieszkających w okolicy. Dowiedziałam się, że bezdomna kotka urodziła nieopodal maluchy i bytują głównie na dachach składzików i na trawniku za ogrodzeniem, oddzielającym dwie posesje. Gdy zobaczyłam w jakich warunkach przyszło im żyć niemalże pękło mi serce, choć widziałam już wiele zwierzęcych dramatów. Kotka okociła się w tym pseudo kojcu, w którym niegdyś żył jakiś biedny, upodlony psiak. Z obawy przed utratą maluchów, kotka przeniosła je na dach, kiedy ludzie zaczęli próbować zabierać jej maluchy by dzieci mogly sie nimi pobawić. Zorganizowałam klatkiłapki, rozstawiałam je na dachach, na parkingu, w krzakach. Przez cztery dni i trzy noce, tracąc nadzieję, że uda mi się złapać maluchy i kotkę zobaczyłam skalę dramatu kotów bezdomnych w Chełmży. Są tam koty potrzebujące pomocy, z różnymi urazami ( bez ogona, z urazem łapy), kilkumiesięczne porzucone kociaki, koty tak chude, że za chwilę znikną, kotki rodzące co rujkę i dzikie kocięta, których matki są już w kolejnych ciążach. W sobotę 10.08.2024r. podjęłam kolejną próbę odłowienia kociej rodziny. Tyn razem miałam do dyspozycji również dwie klatki na pilota. To, co wydawało się niemożliwe, udało się zrobić. Po ciężkich próbach, tak dla mnie , jak i dla tych kociąt i kotki miałam je wszystkie złapane. Przerażone, drżące, syczące ze starchu i przerażenia. Kocią rodzinę niezwłocznie zawiozłam do przychodni weterynaryjnej. Matka kociąt nie ma przednich zębów, na ciele liczne ślady po walkach, jest chuda i będzie potrzebowała szerszej diagnostyki. Cała reszta to koci bezdomny standard - pchły, multum brudu i wydzieliny w uszach, brzuchy pełne robali. Zostały tam jeszcze inne koty potrzebujące, których nie zostawię bez pomocy, choć nie mam już miejsca na ratowanie kolejnych kocich istnień, to zrobię co tylko w mojej mocy by i one otrztmaly pomoc. Na ten moment kocia rodzina potrzebuje dobrej karmy, żwirku i opieki weterynaryjnej. Bez ich finansowego zabezpieczenia, nie będę w stanie ruszyć z pomocą tym kotom, które tam pozostały, a których dramat trwa, tak jak przez lata trwał na dachu kilku skladzikow dramat kotki Ines - bo tak nazwałam mamę kociąt.


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!